Szwedzki szkoleniowiec podziela opinię, że najtrudniejszymi rywalami biało-czerwonych będą Włosi iUkraińcy. - W tych drużynach należy upatrywać faworytów do awansu, w ostatnich latach grali przecież w elicie - powiedział Ekroth. - Jasnym jest, że każdy będzie chciał ich pokonać, ale myślę, że nie należy za bardzo wybiegać w przyszłość. Teraz trzeba skupić się na każdym kolejnym rywalu. Dla nas tym najważniejszym jest teraz Holandia, z którą zagramy w sobotę. Zapewniam, że każdy myśli obecnie tylko o tym meczu. Musimy być gotowi i trzymać się z dala od ławki kar, a wtedy będzie dobrze. Nasza reprezentacja rozegrała dwa sparingi podczas bezpośrednich przygotowań do mistrzostw. W Pińsku najpierw przegraliśmy z Białorusią 1:9, a w rewanżu było już lepiej (2:3). - Nawet gdybyśmy wygrali na Białorusi, to w kontekście mistrzostw niewiele by nam to dało - dowodzi Szwed. - Dla mnie ważniejsze jest to, jak chłopcy się zaprezentowali. Dobrze, że mogłem ich zobaczyć w takiej rywalizacji. Przy czym zaznaczyć trzeba, że wynik nie był dla mnie najważniejszy. Ważniejszym była ich postawa i charaktery jako drużyny. Myślę, że gra wyglądała całkiem dobrze, choć nie były to łatwe mecze. Białoruś to silny rywal. Takie mecze mogą nam pomóc w niedalekiej przyszłości. Powinny doładować zawodników i dać im pewność siebie.