W ostatnim meczu turnieju Węgry pokonały Rumunię 10:1, dzięki czemu zajęły trzecie miejsce. Zarówno Polska, jak i Norwegia miały na koncie po dwa zwycięstwa i niedzielny pojedynek decydował o wygranej w całym turnieju. Spotkanie było toczone od początku w szybkim tempie. Goście wykorzystali swój pierwszy okres gry w przewadze i objęli prowadzenie w czwartej minucie. W 13. minucie mogło być 0:2, ale Rafała Radziszewskiego wyręczył słupek po strzale Jona Romoena. Na początku drugiej tercji bliski pokonania norweskiego bramkarza był Zbigniew Podlipni, kiedy biało-czerwoni grali w przewadze. Skuteczniejsi byli Norwegowie. W 25. min po mocnym i precyzyjnym uderzeniu Marthinsena z dystansu Radziszewski skapitulował po raz drugi. Trzy minuty później znów przed szansą stanął Podlipni. Znalazł się sam na sam z bramkarzem i ponownie lepszy okazał się Pal Geotnes. Trzecia tercja przebiegała pod dyktando atakujących Polaków. Norwegowie zostali zepchnięci do obrony ale... strzelili trzeciego gola na 2,5 minuty przed końcem spotkania. Po meczu trener polskiej reprezentacji Rudolf Rohaczek powiedział: - Pierwsza tercja była wyrównana, druga dla Norwegów, w trzeciej graliśmy praktycznie na jedną bramkę. Cóż z tego, skoro nie wykorzystywaliśmy stuprocentowych sytuacji. Kiedy nie strzela się bramek, trudno myśleć o wygraniu meczu. Moi zawodnicy muszą się przyzwyczaić do tego, że takich sytuacji nie będzie jak w lidze 10 czy 15 tylko dwie albo trzy. I trzeba je wykorzystać. Rywal grał bardzo dobrze. Norwegowie świetnie bronili się w osłabieniu, nie pozwalając się zamknąć w tercji. Potrzeba nam w roku 10, 20 spotkań z takimi rywalami. Najlepszym bramkarzem turnieju wybrany został Tomasz Jaworski, napastnikiem Leszek Laszkiewicz, a obrońcą Norweg Erik Ryman. W lutym Polacy zagrają w kolejnym, czwartym turnieju EIHC w Mińsku, a rywalami będą Białoruś, Ukraina i Estonia. We wcześniejszych turniejach Polacy zajęli drugie miejsce w Kopenhadze (za Norwegią, porażka 3:5) i trzecie miejsce w Ventspils. Polska - Norwegia 0:3 (0:1, 0:1, 0:1) Bramki: Tommy Marthinsen (26., 58.), Mads Hansen (4.). Kary: Polska - 8, Norwegia - 18 min, w tym 10 Erik Ryman za niesportowe zachowanie. Widzów 900. Polska: Radziszewski - Sokół, Piekarski, Jaros, Słaboń, Laszkiewicz - Dulęba, Dabkowski, Różański, Garbocz, Podlipni - Noworyta, Kłys, Bagiński, Parzyszek, Ślusarczyk - Gwiżdż, Koseda, Sarnik, Zachariasz, Piotrowski. Norwegia: Geotnes - Gabrielsen, Ryman, Wites, Ask, P. Thoresen - Gone, Orbaek, J.Andersen, Hansen, Marthinsen - Johannessen, Romoen, Skadsdammen, Nagel, S.Thoresen oraz Nygard, Johnsen, Ch. Andersen. Węgry - Rumunia 10:1 (6:1, 2:0, 2:0) Bramki: Imre Peterdi (2., 5., 26.), Csaba Janosi (18., 24., 42.), Kamas Groschl (10.), Lajos Tokesi (16.), Gergely Majoross (19.), Andras Horvath (41.) - Istvan Sprencz (6.). Kary: Węgry - 14, Rumunia - 16 minut. Widzów 100. 1. Norwegia 3 6 21: 3 2. Polska 3 4 10: 3 3. Węgry 3 2 12: 8 4. Rumunia 3 0 2:31