Nowy napastnik City, który przyszedł do klubu za 27 milionów funtów niedawno został zaprezentowany mediom i kibicom. Teraz fani liczą, że Bośniak, który otrzymał koszulkę z numerem 10 to brakujące ogniwo w walce o upragnione mistrzostwo Anglii. Dżeko doskonale wie, jakie nadzieje pokładają w nim kibice. Obejrzał ostatnio film "Blue Moon Rising", który opowiada o cierpieniach ale i nie gasnących nadziejach fanów Manchesteru City, od 43 lat czekających na zwycięstwo w lidze Angielskiej. Film głęboko poruszył 24-letniego piłkarza, który zapowiedział, że zamierza pomóc "The Citizens" odzyskać po latach tytuł mistrzowski. "Film pokazał mi ludzi, którzy żyją dla klubu. Gdy zobaczyłem ile miłości dają Man City, zrozumiałem jak wielka jest ich lojalność. Dlatego chcę sprawić, że ci ludzie będą szczęśliwi. W Wolfsburgu po raz pierwszy w historii tego klubu wygrałem z nim Bundesligę. Teraz chcę, aby mistrzostwo zawitało na City of Manchester Stadium" - podkreśla Dżeko w rozmowie z "The Sun". "Chcę pokazać, że jestem wart zapłaconych za mnie pieniędzy. Wiem, że 27 milionów to dużo pieniędzy, ale ja nie jestem gościem, który poddaje się presji. Jestem pewien swoich umiejętności, jestem w formie, jestem gotowy na mecze o stawkę. Znam smak sukcesu i wiem jak go osiągnąć. Przeżyłem piękne 3,5 roku w Niemczech, ale przyszedł czas na nowe wyzwania" - dodaje Edin Dżeko. Swój nowy nabytek wychwala także trener Man City, Roberto Mancini. "Próbowaliśmy go kupić już pół roku temu. Wiedzieliśmy, że to idealny zawodnik dla nas. Jest zupełnie inny niż piłkarze, których mamy w kadrze, więc mamy doskonałą miksturę różnych typów snajperów. Z Edinem wzrośnie nasza siła ataku, bo to piłkarz, który umie zamieniać dośrodkowania na gole. Poza tym, jeśli snajper umie strzelać w Niemczech, czy Włoszech, będzie też strzelał w Anglii" - twierdzi włoski szkoleniowiec.