Syn legendarnego reprezentanta Polski - Włodzimierza - szybko stał się ulubieńcem polskich fanów. Czy dzięki dobrej grze zawodnika w kadrze i Primera Division może zapanować Ebimania, tak jak kiedyś Małyszomania? - Nie wiem, czy można mówić o Ebimanii - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Smolarek. - Ale na pewno fajnie było, jak cały stadion skandował moje imię - dodaje. Zawodnik Racingu chwali sobie sympatię fanów, ale jak podkreśla "sodówka" mu z tego powodu nie grozi. - Nie mam manier gwiazdorskich, nawet nie kupiłem sobie zegarka. Nie jestem człowiekiem z show-biznesu, kimś z Hollywood. Widzę na czym to polega, ale nie interesuje mnie to, to nie moje życie - zaznacza Ebi.