Przed dzisiejszą potyczką z Czechami piłkarz Racingu Santander i najskuteczniejszy wśród Orłów Leo strzelec eliminacji Euro 2008 podkreśla, że nie zależy mu tylko na pokonaniu jednego z najlepszych bramkarzy świata. "Nie jestem egoistą. Strzelam gole, ale potrafię też podać piłkę. To będzie mecz Polska - Czechy, a nie Cech - Smolarek. Patrzę na mistrzostwa poprzez moją drużynę. Będę mówił: my chcemy, a nie ja chcę. Ja robię tylko to co do mnie należy. Piłka to sport zespołowy" - stanowczo stwierdził "Ebi", który cieszy się również z powołania do kadry Artura Wichniarka. "Fajnie, że Wichniarek tu jest. Skoro strzelił osiem bramek w Bundeslidze to sobie na to zasłużył" - oznajmił Smolarek. "Ebi" nie potrafi rozgryźć, skąd tylu młodych Czechów tak szybko wyjeżdża do najsilniejszych europejskich lig. "Czasami sam się dziwię dlaczego po nich z taką łatwością sięgają największe kluby i wydają takie pieniądze. Może dobrych menedżerów mają. Nie wiem" - dodał Smolarek.