Organizacja zimowych igrzysk od jakiegoś czasu sprawia kłopoty. Skończyły się czasy, kiedy MKOl bez opamiętania mógł stawiać warunki, a chętnych i tak nie brakowało. Cztery lata temu, gdy wybierano gospodarza zmagań w 2022 roku, w grę wchodziły tylko dwa miasta - Pekin oraz Ałmaty. Głosowanie wygrali Chińczycy 44-40. Na igrzyska 2026 początkowo było siedmiu chętnych. Choć MKOl obniżył wymagania, aby zminimalizować koszty organizacji zawodów, to i tak większość się wycofała. W przypadku Calgary, Grazu i Sionu przeciwne były lokalne społeczności, Erzurum zrezygnował z powodu braków w infrastrukturze transportowej, a niechcący się spieszyć z przygotowaniami Japończycy uznali, że Sapporo ostatecznie stanie do wyścigu o igrzyska 2030 roku. Choć oficjalnie kandydują Mediolan i Cortina oraz Sztokholm i Aare, to znacznie bliższe prawdy jest stwierdzenie, że igrzyska odbędą się w północnych Włoszech lub w Szwecji i... na Łotwie. Dla Skandynawów kompletnie pozbawiona sensu jest konieczność budowy toru lodowego, bo bobsleje, saneczkarstwo i skeleton to w Szwecji sporty niszowe. Po raz ostatni na igrzyskach, w którymś z nich reprezentanci "Trzech Koron" startowali w 2002 roku w Salt Lake City. Była to kobieca bobslejowa dwójka. MKOl zgodził się, aby olimpijską areną została łotewska Sigulda, którą od Sztokholmu dzieli prawie 600 km i Morze Bałtyckie. "Łotwa ma szansę na olimpijskie doświadczenie, którym w innym przypadku pewnie nie mogłaby się cieszyć" - napisano w raporcie MKOl. Aare od stolicy oddalone jest niemal równie daleko, a skoki narciarskie odbędą się w Falun, do którego jest nieco ponad 200 km. W przypadku włoskiej kandydatury odległości nie są aż tak duże - Mediolan i Cortinę dzieli około 400 km. Jednak areny są rozsiane po całym regionie - skoki narciarskie w Predazzo, biegi w Lago di Tesero, biathlon w Anterselvie, snowboard w Livigno, a ceremonię zamknięcia zaplanowano w Weronie. Szwedzi nigdy nie organizowali zimowych igrzysk. Sztokholm był gospodarzem letnich w 1912 roku oraz konkurencji jeździeckich w 1956, kiedy z powodu przepisów o kwarantannie nie przeprowadzono ich w Melbourne. Znacznie większe doświadczenie mają na Półwyspie Apenińskim. Olimpijskie zmagania odbywały się tam trzykrotnie - zimowe w 1956 roku w Cortinie i 2006 w Turynie oraz letnie w 1960 w Rzymie. Za faworyta poniedziałkowego głosowania uchodzi kandydatura Mediolanu i Cortiny. MKOl zlecił zbadanie, jakim poparciem organizacja igrzysk cieszy się w obu krajach. W przypadku Italii było to aż 83 procent, a Szwedów - 55. Włosi koszty organizacji szacują na 1,7 mld dolarów, a Szwedzi - 1,4. MKOl ma wspomóc organizatorów kwotą 925 mln dolarów. MKOl ma 95 członków, ale ośmiu (trzech zawieszonych, trzech z Włoch i dwóch ze Szwecji) nie będzie uprawnionych do głosowania. Gospodarz będzie znany około godziny 18.