INTERIA.PL: Jak pan oceni grę poszczególnych formacji Argentyny? Czy ta defensywa wystarczy, aby dojść do finału? Dariusz Dziekanowski, jeden z najlepszych polskich piłkarzy lat 80.: - Musi być zachowany balans między atakiem a obroną. Oczywiście siła ofensywna Argentyny jest niesamowita. Wszyscy ci zawodnicy grają doskonale w swoich klubach. Jeśli taki Milito jest gwiazdą Ligi Mistrzów, a na mundialu siedzi na ławce rezerwowych, to mamy tego najlepsze potwierdzenie. Defensywa jest jednak znacznie słabszą formacją, ale w tym meczu prezentowała się solidnie. Powinny zajść zmiany w ataku? Higuain był nieskuteczny, Tevez też nie pokazał swoich możliwości, a Maradona ma przecież kim straszyć w ofensywie. - Maradona ma sześciu napastników, którzy mogą grać, a zespół na tym nic nie straci. Pamiętajmy jednak, że był to dopiero pierwszy mecz. Pozytywnie oceniam grę Argentyńczyków, zwłaszcza, że - tak jak powiedziałem wcześniej - w eliminacjach prezentowali się słabo. Widać, że Maradona wiele nie popsuł. W eliminacjach chyba sprawdzał swoje koncepcje, a tutaj widziałem o wiele bardziej poukładany zespół. Jak na tle tak silnego rywala oceni pan Nigerię? - Cóż, to jest ciężka grupa. Porównując Nigerię do Argentyny, nie da się ukryć, że nie miała tak wielu sytuacji podbramkowych. Choć w drugiej połowie był moment, że odważnie zaatakowała i wypracowała kilka dobrych okazji. - Na tym poziomie nie może być tak, że przez cały mecz jedna drużyna atakuje, a druga tylko się broni. Jeśli zespół chce coś zdziałać na mistrzostwach, to musi pokazać dobrą grę w defensywie, ale także umiejętność rozegrania ataku pozycyjnego, czy wyjścia z szybką kontrą. Jak oceni pan Messiego? Większość kibiców zastanawiała się, czy będą to właśnie jego mistrzostwa. - To jest jeden z najlepszych piłkarzy na świecie. Trzeba jednak brać pod uwagę fakt, że piłka jest grą zespołową i gdy w argentyńskim zespole był bałagan, Messi nie mógł zaprezentować swoich umiejętności. Ale już w tym meczu pokazał, że jest pierwszoplanową postacią. Dzisiaj przy nieco większym szczęściu mógł strzelić dwa gole. Czy będzie największą gwiazdą mistrzostw, to zależy też od tego co pokażą inni znakomici piłkarze, jak: Xavi, Rooney, Iniesta. Z Messim jest tak, że jak nie zaskakuje nas i nie przeprowadza tych swoich słynnych rajdów i nie mija po dwóch-trzech rywali, to mówimy, że grał przeciętnie. Ale to najwyższa klasa, Formuła 1. Zawodnik nie z tej planety. Rozmawiał Mirosław Ząbkiewicz