Aktywistki FEMENU popierają europejskie aspiracje swego kraju, ale w spektakularny sposób próbują zwrócić uwagę na problemy jakie może nieść za sobą organizacja wielkiej imprezy piłkarskiej na Ukrainie i w Polsce. Podczas licznych akcji, także tej warszawskiej, działaczki organizacji występują w strojach topless, a na Ukrainie wielokrotnie były zatrzymywane przez milicję i służbę bezpieczeństwa. Happening zorganizowany w środę w Warszawie, przy dźwiękach odgłosów stadionowych trybun, miał ukazać, jak kierujący się niskimi instynktami, podpici kibice traktują pobyt na turnieju, szukając pozasportowych "atrakcji". "Nie chcemy takiego Euro" - krzyczały, prezentując jak podpity kibic molestuje dziewczynę. Zdaniem FEMENU przyjazd licznych rzesz kibiców będzie bowiem w dużej mierze wyprawą seksturystyczną, jako że w ogólnej opinii takie usługi są na Ukrainie tanie. Jedna z liderek FEMENU Ołeksandra Szewczenko zauważa, że obraz kibica ukazywany przez UEFA - bawiącego się i pijącego piwo - nie przystaje do atmosfery piłkarskiego święta. Jej zdaniem sprzyja to promowaniu niekorzystnego modelu zabawy - po pierwsze piwo, po drugie tanie ukraińskie dziewczęta, a dopiero po trzecie mecze piłkarskie. "Już dziś bardzo poważnym problemem na Ukrainie jest rozprzestrzeniania się HIV, a podczas mistrzostw do naszego kraju zjadą przecież prostytutki z wielu ościennych krajów. To grozi wręcz katastrofą, bo z seksualnych usług mogą korzystać tysiące cudzoziemców, którzy później zawiozą chorobę do swoich krajów" - uważa Szewczenko. Działaczki feministycznej organizacji twierdzą, że UEFA nie robi nic aby zapobiegać takim niekorzystnym zjawiskom jak prostytucja czy przemoc wobec kobiet, które mogą się nasilić podczas przyszłorocznego turnieju. Władze europejskiej piłki akceptują tym samym sytuację, w które wizja zysków finansowych przesłania społeczne aspekty wielkiej imprezy sportowej. "Jak to się dzieje, że UEFA wymusza zmianę polskiego prawa, które obecnie dopuszcza spożywanie alkoholu na stadionie?" - pytała Ołeksandra Szewczenko podczas środowej konferencji prasowej, uważając to za przykład dyktatu UEFA dążącego do maksymalizacji swych dochodów. FEMEN formułuje również wiele krytycznych opinii pod adresem ukraińskich władz. Jak twierdzą działaczki organizacji na Ukrainie kwitnie i rozwija się korupcja, a liderami futbolu są często osoby z przestępczego półświatka. Władze nie zauważają wielu problemów i finansują inwestycje związane z EURO 2012 kosztem społeczeństwa. "Już dziś wiadomo, że budżet EURO 2012 będzie równy budżetowi letnich igrzysk olimpijskich w Atenach w 2004 roku. Kiedy rozpoczynały się przygotowania władze zapewniały, że 80 procent wydatków pokryją prywatni inwestorzy. Okazało się, że jest odwrotnie, wkład prywatny to zaledwie 15 procent budżetu, a reszta finansowana jest przez państwo, kosztem emerytów, studentów i biednej części społeczeństwa" - powiedziała Szewczenko. Jak powiedziała Ołeksandra Szewczenko celem wizyty aktywistek FEMENU w Polsce jest nawiązanie współpracy z organizacjami feministycznymi oraz próba zwrócenia uwagi polskiego społeczeństwa na problemy jakie niesie ze sobą piłkarski turniej. Po konferencji prasowej ukraińskie feministki rozdawały przechodniom na Nowym Świecie ulotki propagujące ich akcje skierowane przeciw Euro 2012. Nie wystąpiły jednak półnago, wyjaśniając, że nie znają polskich przepisów i nie chcą sprowokować ewentualne reakcji sił porządkowych. "Wypowiadamy wojnę politycznym i piłkarskim bossom. Będziemy protestować aż do skutku. Nie boimy się represji i będziemy wszędzie, gdzie odbywać się będą mecz i inne imprezy związane z mistrzostwami" - ogłosiła Ołeksandra Szewczenko zapowiadając, że przygotują wiele niespodzianek dla organizatorów Euro 2012. Jak ujawniła liderka FEMENU organizacja, mająca siedzibę w Kijowie, zrzesza około 300 kobiet, z których czterdziestka jest w każdej chwili gotowa wystąpić w stroju topless w akcjach protestacyjnych.