Mowa oczywiście o "Margo" Dydek, która w swojej dotychczasowej karierze za oceanem grała w pierwszej piątce w 183 z 194 swoich występów. Przyczyną posadzenia Polki na ławie jest jej słaba szybkość. - Jeśli gra jest prowadzona w dużym tempie, to ciężko jest ją wystawiać - skomentował swój wybór szkoleniowiec "Srebrnych Gwiazd" Dee Brown na łamach dziennika "San Antonio Express-News". Trener zespołu z Teksasu przyznał jednak, iż w spotkaniach z drużynami preferującymi grę podkoszową Margo może wrócić do wyjściowego składu. Dydek, która w czterech meczach tego sezonu grała średnio 18 minut na mecz (8,3 pkt, 4,8 zb. i 2,75 bl.), i zapowiada, że będzie walczyć o miejsce w piątce. - Chcę odzyskać moją pozycję - powiedziała uczestniczka Meczu Gwiazd WNBA w poprzednim sezonie. - Postaram się pokazać sztabowi szkoleniowemu i wszystkim pozostałym, że mogę grać w wyjściowym składzie. Ta sytuacja dopinguje mnie do ciężkiej pracy.