Z pewnością przyniesie on ze sobą kilka ważnych faktów, które zdecydują o najbliższej przyszłości naszej kadry. Mecz z Kostaryką może zdecydować o przyszłości Pawła Janasa. Jeśli przegramy, to nawet miłość prezesa Michała Listkiewicza, może okazać się za mała, aby utrzymać się na posadzie selekcjonera. Paweł Janas ma do wyboru w dzisiejszym meczu dwa warianty ustalenia składu. Pierwszy to taki, który cztery lata temu zastosował Jerzy Engel na mecz z USA. Wymienił większość zawodników, który przegrali mecze z Koreą i Portugalią, a w ich miejsce wysłał na boisku, tych, którzy w ogóle nie grali. Polacy wygrali wtedy mecz 3:1, ale okazało się, że zmianami w składzie Jerzy Engel sam posłał siebie na stryczek, bo zarzucono mu, że źle rozeznał możliwości piłkarzy i gdyby jedenastka z USA zagrała z Koreą i Portugalią to może nie byłoby tak źle. Przygoda Engela z kadrą skończyła się zaraz po powrocie do Polski. Wybierając "wariant Engela", Paweł Janas powinien wystawić dziś do gry Piotra Gizę, Dariusza Dudkę, Seweryna Ganczarczyka, Pawła Brożka, Sebastiana Milę i Grzegorza Rasiaka. Gdyby złożona z tych zawodników kadra (uzupełniona pięcioma innymi graczami) wygrała mecz z Kostaryką, to Janasa już nikt i nic nie uchroniłoby przed utratą pracy. Świadczyłoby to, że dokonał złych wyborów piłkarzy na spotkania z Ekwadorem i Kostaryką. Drugi wariant to wystawienie na mecz z Kostaryką identycznego składu jak przeciwko Niemcom, z wyjątkiem Radosława Sobolewskiego, który nie może grać z powodu czerwonej kartki. Jego miejsce może zająć Mirosław Szymkowiak, który w pierwszym meczu mundialu kompletnie rozczarował. Wariant drugi jest dla Pawła Janasa bezpieczniejszy, ale czy gwarantuje zwycięstwo w Hanowerze? Czy piłkarze, którzy nie sprostali zadaniu w meczach o stawkę, będą potrafili wykrzesać z siebie tyle motywacji na mecz, który już nie zmieni ich losu na mundialu? Jeżeli Żurawskiemu, Krzynówkowi i spółce nie będzie się chciało podjąć walki z Kostaryką, to ostatni występ na mundialu może zakończyć się trzecią porażką. To z kolei również oznacza rozwiązanie kontraktu z Pawłem Janasem, czyli efekt końcowy jest dokładnie taki sam jak przy pierwszym wariancie. Jedynie wystawienie na Kostarykę "starej gwardii", która odniesie zdecydowane zwycięstwo jest w stanie uratować posadę selekcjonerowi. O decyzjach personalnych Janasa przekonamy się na godzinę przed meczem i wtedy też będzie można powoli przepowiadać przyszłość trenera i dalsze losy reprezentacji Polski. Andrzej Łukaszewicz, Hanower. mundial2006.blog.interia.pl Zobacz wyniki i tabele wszystkich grup Zobacz galerie zdjęć z mundialu