Dziennik "Jyllands Posten" skomentował, że w sobotę odnowiony Pedersen pokazał, iż jest poważnym kandydatem do żużlowego tronu. Agencja prasowa Ritzau zaważyła, że "zaskakując wszystkich zwycięstwem w pierwszej tegorocznej Grand Prix, Pedersen powrócił do elity żużla z dwoma nogami mocno postawionymi na ziemi". Gazeta podkreśliła, że "na torze Pedersen pokazał swoją dawną twardość, drapieżność i szybkość. Zwróciła również uwagę na zmianę zachowania zawodnika. "On już nie jest tak buńczuczny i pewny siebie jak kiedyś; wyraźnie nauczył się pokory". Na pytania duńskich dziennikarzy o możliwości zdobycia czwartego tytułu mistrza świata Pedersen odpowiedział krótko: "Nikt mnie nie zmusi do rozmowy na ten temat". Podkreślił: "Zaplanowałem strategię małych kroków i myślę tylko o następnej Grand Prix, za dwa tygodnie w Goeteborgu. Stawka jest tak wyrównana i silna, że każdy jest w stanie zabierać punkty każdemu i każde zawody będą ważne". "Jyllands Posten" ocenił Grand Prix w Lesznie jako wspaniałą żużlową imprezę oraz "dziki wieczór z fantastycznie jeżdżącym Gollobem, który już nie jest wrogiem Pedersena lecz klubowym kolegą". Pedersen powiedział gazecie: "Sukces w Lesznie był dla mnie niesłychanie ważny i teraz tylko mnie zdopinguje do ciężkiej pracy. Po dwóch tragicznych sezonach ponownie uwierzyłem, że jestem w stanie zwyciężać, w co zacząłem już wątpić. W sobotę wieczorem spadł mi wielki kamień z serca i ponownie czuję głód sukcesu".