"W tamtym meczu już w pierwszej połowie zostaliśmy zagonieni do kąta przez szybkich i silnych Polaków, którzy już do przerwy prowadzili aż 20:12. To była katastrofa i tym razem nie możemy dać zawodnikom Bogdana Wenty takiego początku meczu. Może być trudno, ponieważ Duńczycy zawsze mają problemy z silnymi fizycznie przeciwnikami, a tacy są Polacy" - pisze dziennik "BT". Trener Duńczyków Ulrik Wilbek nie ma wątpliwości jak się zakończy mecz o brązowy medal. "Należy nam się rewanż, zwłaszcza że mecz z Polską był naszym najgorszym występem podczas tych MŚ. Wykorzystamy tą możliwość, a poza wszyscy bardzo chcemy mieć na szyjach medale. Jedno jest pewne, to, że umiemy grać" - powiedział Wilbek "BT". Dziennik "Ekstrabladet" pisze w sobotę że "w piątek najpierw Duńczycy poczuli na plecach pazury Francuzów, a później Polacy zostali rozdrapani przez Chorwatów i wszyscy powróciliśmy z epoki marzeń do epoki brązu lecz w niedzielę to my w niej zostaniemy". Zdaniem dziennika "Jyllands Posten" o tym czy medal brązowy pojedzie do Polski czy do Danii zadecyduje motywacja na boisku i mentalne przygotowanie zawodników. Oba zespoły po przegranych półfinałach muszą się zebrać i wygra ten, który będzie silniejszy psychicznie. Piłkarze Ulrika Wilbeka już drugi raz z rzędu przegrali półfinał MŚ i w dodatku mecz z Polską w tych mistrzostwach i od trenera zależy jak zostaną zmotywowani do meczu o brąz. Przed meczem z Polską największym zmartwieniem Duńczyków jest kontuzja ich najlepszego zawodnika. Michael Knudsen ma poważnie uszkodzony duży palec stopy i - jak przyznał - już w drugiej połowie meczu z Francją "ledwo biegał". Po meczu lekarze stwierdzili, że będzie musiał pauzować nawet trzy tygodnie. W sobotę jednak zmienili diagnozę i występ w meczu z Polską jest możliwy na 50 procent. "Decyzję podejmiemy w niedzielę" - powiedział Wilbek.