Bo właśnie w środowy wieczór Lech Poznań zagra w Holandii z Feyenoordem o awans z grupy H Pucharu UEFA. Kto jest faworytem spotkania? - Polacy - odpowiada bez chwili zawahania Dudek. Jego słowa cytuje portal uefa.com. Bramkarz Realu Madryt tłumaczy, że Feyenoord przeżywa kryzys i "Kolejorz" ma niepowtarzalną szansę na zwycięstwo. - Feyenoord to już nie ten sam zespół. Już nie zalicza się do Wielkiej Trójki ligi holenderskiej (Ajax, PSV, Feyenoord - przyp. red.). Obecnie pokonują go także słabsze zespoły. Mają ciekawą kadrę - mieszankę młodości z doświadczeniem, alele nie pracują nad tym, aby ten potencjał wykorzystać. Sam już nie wiem dlaczego - mówi ze smutkiem Dudek. Na pytanie o to, komu będzie kibicował, odpowiada bez zająknięcia: - To, że Feyenoord jest moim byłym klubem, nie ma znaczenia. Jestem za Lechem! - Lechowi nie udało się wygrać u siebie z Nancy i Deportivo, ale pokazali klasę - ciągnie swój wywód były bramkarz GKS Tychy - Udowodnili, że mogą być groźni dla każdego. Mam nadzieję, że w Rotterdamie potwierdzą swoją wysoką formę. Byłoby świetnie, gdybym mógł oglądać rodaków przechodzących do kolejnej rundy Pucharu UEFA. Feyenoord jest w dołku, więc Lech musi od początku zaatakować i starać się strzelić bramkę tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. Mecz Feyenoordu z Lechem już w środę. Pierwszy gwizdek zabrzmi o 20:45. Ekskluzywny wywiad z Franciszkiem Smudą