Dudek nie czuje się winny utraty gola. - Rywal chciał dośrodkować, a wyszedł mu strzał. Odbiłem piłkę, dopadł do niej LuaLua, przeskoczył Samiego Hyypię i strzelił - tłumaczył Dudek na łamach "Super Expressu". - Dziwią mnie komentarze angielskich dziennikarzy. To nie fair. Kupiłem gazetę, czytam i nie wierzę. Uważają, że zawaliłem mecz. Jestem w szoku! Nie wiem, skąd ta prasowa nagonka, ale przyjmuję ją z uśmiechem. Na siłę szukają winnego - powiedział reprezentant Polski. Pretensji do Dudka nie miał Benitez, a na pomeczowej konferencji prasowej hiszpański szkoleniowiec stanął w obronie Polaka. - Jednemu z dziennikarzy Benitez w zdenerwowaniu odparł: "O jakim błędzie pan mówi!". Wczoraj wspólnie analizowaliśmy tę sytuację. Trener podtrzymał swoje zdanie. Gdyby Portsmouth nie strzelił gola, to wszyscy mówiliby, że Dudek popisał się interwencją klasy światowej. Stało się inaczej i teraz mnie krytykują - stwierdził Dudek. W niedzielę zespół z Anfield Road czeka konfrontacja z Newcastle. Wszystko wskazuje na to, że Dudek wybiegnie w podstawowej jedenastce.