Bohater tegorocznego finału Ligi Mistrzów zdaje sobie sprawę, że tylko w krytycznej sytuacji wystąpi między słupkami bramki "biało-czerwonych" w starciu z Anglią na Old Trafford. "Liverpool nie chciał mnie puścić, trener Benitez prosił, bym po tak ciężkiej kontuzji nie grał z Islandią i Anglią. Obiecałem, że będę rozsądny. Ale jeśli przyjdzie trener Janas i powie: "Jurek, k...., jesteś numerem jeden i musisz grać z Anglikami", nie odmówię. Moim zdaniem jednak na Old Trafford wystąpi Artek Boruc" - wyjaśnił Jerzy Dudek.