Nowatorskie pomysły Dudek przedstawia na swojej oficjalnej stronie internetowej "www.jerzydudek.eu". "Skończyły się marzenia o wyjeździe naszej reprezentacji na mistrzostwa świata do RPA. Wydaje mi się, że prawdziwy koniec nie nastąpił ani po spotkaniu ze Słowenią, ani Irlandią Północną, tylko o wiele wcześniej. Jak powiedział trener bramkarzy, Frank Hoek, już po Bratysławie i Belfaście sytuacja była bardzo skomplikowana, a atmosfera stała się nieciekawa. Wiara i nadzieja podobno czynią cuda, ale tym razem niemożliwą rzeczą było awansować tylko dzięki tym wartościom. Może i dobrze się stało, że nie pojedziemy do RPA, bo to pozwoli na chwilę refleksji nad sytuacją w naszej piłce. Od kilku lat jest ona pięknie tuszowana kolejnymi awansami reprezentacji. Drużyna narodowa od dawna osiąga lepsze wyniki niż drużyny klubowe. Dlatego była ostatnią nadzieją naszych kibiców. Teraz, kiedy awansu nie ma i nie mamy też żadnej drużyny w pucharach, warto przestać liczyć pieniądze - ile to zarobi nasz PZPN na kolejnym awansie, a ile od sponsorów. Trzeba zacząć kreatywnie działać, by polepszyć ciężką sytuację naszej piłki, którą tak ładnie pokazuje Canal Plus. Tak kiedyś było w siatkówce i koszykówce, jak i w wielu sportach atletycznych. Należy dążyć do tego, byśmy w końcu nie musieli się wstydzić za grę drużyn w europejskich pucharach, reprezentacji w eliminacjach, czy za zachowanie działaczy (jak to było po wielu meczach). A szczytem wszystkiego była postawa prezesa PZPN po spotkaniu ze Słowenią. Kultury i wzajemnego szacunku brakuje najbardziej. Jeśli nasi związkowcy zechcieliby się tego nauczyć, o sukcesy będzie łatwiej. Pożegnanie z Leo było bardzo nieładne. Za poziom dyskusji na temat zwolnienia selekcjonera, prezes Lato powinien podać się do dymisji. Funkcja go przerasta, przez co ciągle musi przepraszać za swoje słowa. Powinny zostać zwołane nowe wybory, w których przedstawiciel państwa zasiadłby w zarządzie związku. To stanowiłoby jednocześnie gwarancję pomocy od rządu w tworzeniu systemu szkolenia młodzieży. Można przecież wziąć przykład z Niemiec, Francji, czy Hiszpanii. Ale kilku panów ze starej Miodowej musiałoby pożegnać się z PZPN. A to łatwe nie będzie. Beenhakker musiał ustąpić ze stanowiska selekcjonera - co do tego nikt nie ma wątpliwości. Fajnie zachowują się kibice, którzy wbrew całej nieprzychylnej otoczce nie zapominają super-fajnych momentów. Takich, jak pierwszy awans, mecze z Portugalią, Czechami - I bez końca skandują "Leo! Leo! Leo!". Beenhakker na pewno to docenia i będzie mówił o nich pozytywnie. Brak awansu to nie tylko wina zawodników i trenerów. To także wina związku. Teraz najlepszym rozwiązaniem byłoby objęcie prezesury przez Leo Beenhakkera! Pokazałby, jak należy profesjonalnie zorganizować związek, tak jak na Zachodzie. Na jego miejscu nominowałbym na trenera Maćka Skorżę lub Henryka Kasperczaka, z którymi możliwa byłaby merytoryczna dyskusja o poprawie kondycji naszej piłki. Niestety, aby tak się stało, ktoś musi odejść ze związku. I koło się zamyka. Wydaje mi się, że nic się nie zmieni. Sielanka, mistrzostwa Europy 2012, pompowanie balonu, wmawianie, że jest dobrze, gdy jest źle. Podziękowania dla Leo i kibiców, którzy do samego końca byli z chłopakami. Do boju biało - czerwoni! Jak fajnie, że mamy jeszcze siatkówkę i koszykówkę..."