- Kontrakt z klubem kończy mi się 30 czerwca i nie zamierzam go przedłużać - dodał polski bramkarz. - Będę mile wspominał Liverpool z powodu sukcesów, ale nie sytuacji, w jakiej się znalazłem. Muszę wreszcie powiedzieć trenerowi Rafaelowi Benitezowi, że odchodzę, bo on chyba nie jest tego świadomy. W ubiegłym tygodniu otrzymałem sygnał od trenera bramkarzy, że Benitez się zastanawia, czy ma sprowadzić następnego bramkarza, czy może liczyć na mnie. Kiedy potrzebowałem pomocy, Benitez mi jej nie udzielił, pomimo to chcę być fair do końca - podkreślił Dudek. - Benitez jest porządnym człowiekiem, nic do niego nie mam, rozumiem, że musiał myśleć o klubie i sobie, ale w jakimś sensie moim kosztem. Kiedy w styczniu ubiegłego roku miałem propozycje z FC Koeln i kilku innych klubów, Benitez nie zgodził się na wypożyczenie mnie. A ja mu obiecałem, że odejdę tylko na pół roku, żeby grać gdziekolwiek, a nie siedzieć na ławce w Liverpoolu, bo zależało mi na grze na mistrzostwach świata. Obiecałem trenerowi, że po powrocie, jeśli tylko będzie chciał, przedłużę kontrakt z klubem choćby na pięć lat, nawet gdybym do końca życia miał siedzieć na ławce. Ale on nie chciał się na to zgodzić - wyznał. - Trenerowi zależało na mnie, bo chciał mieć profesjonalistę w rezerwie. Liverpool, Manchester czy Chelsea to są drużyny, w których nie ma miejsca dla młodych bramkarzy. Są doświadczeni. Tam nie ma czasu na naukę. Chyba że jest to wychowanek, supertalent, jak Iker Casillas w Realu. Benitez musi też się liczyć z ekonomicznymi realiami. Za mnie klub już dużych pieniędzy nie weźmie. A na dobrego bramkarza musiałby wydać 3 - 4 miliony funtów. I temu nowemu, dobremu musiałby powiedzieć - siedzisz na ławce, bo ja już bramkarza mam. A żaden szanujący się bramkarz na takich warunkach nie przyjdzie. Dlatego wolą trzymać mnie - tłumaczył Dudek. - Dostałem już kilka poważnych propozycji, o których oczywiście nie mogę powiedzieć. Mam na szczęście już taką pozycję, że nie muszę się tłumaczyć z każdej plotki. Mogę tylko powiedzieć, że mój przyjaciel Jacek Krzynówek bardzo chciał, żebym grał w Bundeslidze. Mam też oferty z Hiszpanii. Wybiorę taki klub, w którym będę mógł odbudować się psychicznie. Ważne, czy drużyna walczy o europejskie puchary, czy broni się przed spadkiem - zakończył Dudek.