"Przy tej dyspozycji Bartosza Sucha, indywidualnego mistrza Polski, który jest bardzo pewnym punktem drużyny, oraz po tym, co pokazuje Chińczyk Liu Kai, Olimpia-Unia jest zdecydowanym faworytem rywalizacji z Gorzovią Romus. Poza tym Mateusz Gołębiowski nie stoi na straconej pozycji w pojedynkach z Pawłem Płatonowem i Radosławem Żabskim. We wtorek przegrał ze zdecydowanie najlepszym w gorzowskim zespole Martinem Olejnikiem, ale z kolei Czech jest wyraźnie słabszy od lidera rywali - Sucha. Dlatego procentowo szanse Olimpii-Unii na awans oceniam bardzo wysoko - 80:20, a nawet 90:10" - powiedział Dryszel. W pierwszym spotkaniu fazy play off beniaminek z Grudziądza triumfował we wtorek na wyjeździe 3:1. Dwa punkty dla triumfatorów zdobył Such, a jeden Liu Kai. Rewanż w czwartek w Grudziądzu, a ewentualne trzecie spotkanie (rywalizacja toczy się do dwóch wygranych) w piątek w tym mieście. "Trenerzy obydwu klubów popisali się sprytem taktycznym. Szkoleniowiec gości Piotr Szafranek wystawił na trójkę, czyli tylko jedną grę, defensora z Chin, który wcześniej nie radził sobie z Olejnikiem. Ale też Szymon Kulczycki, jakby przeczuwając takie rozwiązanie, na tej samej pozycji postawił na Płatonowa, który w ojczystej Białorusi często trenuje z dobrym obrońcą Jewgienijem Szczetininem. Zwyciężył Azjata, jednak tylko 3:2" - stwierdził były selekcjoner polskiej kadry. W drugiej parze walczą ubiegłoroczni finaliści - broniąca tytułu Bogoria Grodzisk Mazowiecki i Ternaeben Pogoń Lębork, która dopiero w ostatniej kolejce fazy zasadniczej zapewniła sobie awans do czwórki najlepszych ligi. "Bogoria na inaugurację play offów zwyciężyła w Lęborku 3:2, lecz jest jeszcze kilka +ale+ odnośnie tej ekipy. Daniel Górak po kontuzji nie jest jeszcze w najlepszej dyspozycji, na uraz biodra narzeka Paweł Fertikowski i to sprawia, że szanse są nadal w miarę wyrównane, oczywiście ze wskazaniem na Bogorię. Gdyby nie kłopoty zdrowotne trapiące poszczególnych zawodników przez sezon, to w pełnym składzie nie byłoby tak wyrównanej pierwszej potyczki. Przy stanie 2:1 w spotkaniu dla Pogoni, jej pingpongista Li Bochao przegrał dwa sety z Wangiem Zeng Yi po 13:15, a równie dobrze mogły się zakończyć odwrotnie" - stwierdził Dryszel, komentator telewizyjny superligi. Komplet punktów dla Bogorii wywalczył Wang. Ma on najlepszy bilans w rozgrywkach - 25-1. "W przeszłości był w jeszcze lepszej formie, bowiem ogrywał Białorusina Władimira Samsonowa, Belga Jeana-Michela Saive'a i Niemca Christiana Suessa. Wciąż zbyt rzadko decyduje się na zmiany rytmu gry, bo przecież po przeskoku jego ataki forhendowe są bardzo groźne, piłka dostaje dużej prędkości, inna też jest parabola jej lotu. Zbyt często ustawia się do backhandu i uderza tą częścią rakietki" - ocenił wielokrotny reprezentant Polski.