W związku z wyjazdem na Klubowe Mistrzostwa Świata FC Barcelona swoje spotkanie 17. kolejki Primera Division przeciwko Rayo Vallecano rozegrała jeszcze w listopadzie, kilka dni po zaskakującej porażce z Getafe. W tamtym meczu "Blaugrana" rozbiła się na stabilnej defensywie rywali, ale "Pogromcy gigantów" - na taki przydomek Rayo Vallecano zapracowało w latach 70. - gardzą prozaicznym pilnowaniem własnego pola karnego i bez kompleksów stanęli do otwartej walki z "Dumą Katalonii", co zaowocowało łatwym do przewidzenia pogromem. Największym wygranym tej rywalizacji okazał się autor dwóch bramek, Alexis Sanchez - w kolejnych ligowych potyczkach, z Levante oraz Realem Madryt, Chilijczyk wybiegał w podstawowym składzie i w obydwu trafił do siatki. Teraz, szczególnie po ciężkiej kontuzji Davida Villi, Alexis pewnie na stałe zainstaluje się w wyjściowej jedenastce. Real w fotelu lidera, prezydent Sevilli w więzieniu Na otwartą grę, z równie mizernym jak Rayo Vallecano skutkiem, zdecydowała się także Sevilla, marząca o dobiciu podłamanego porażką w Gran Derbi Realu Madryt. Ale żeby móc próbować dobijać Real, należy przynajmniej nauczyć się dobijać piłkę do (niemal) pustej bramki, z czym znaczne problemy miewał zwłaszcza Manu del Moral, w trudny do wyjaśnienia sposób zatrzymany przez fantastycznie broniącego w całym spotkaniu Ikera Casillasa. Nieporadnie atakująca Sevilla nadziewała się na kontrataki Realu i wystawiała na ostrzał Cristiano Ronaldo. Mimo trzech trafień to nie Portugalczyka obwołano bohaterem spotkania, a Angela Di Marię, przeszywającego śmiertelnymi podaniami defensywę Sevilli, uchodzącą przecież za jedną z lepiej zorganizowanych w całej lidze. Przerwę świąteczną Real wygodnie spędzi na fotelu lidera ligi, bardziej ekstremalne przeżycia czekają Sevillę, której prezydent, Jose Maria del Nido, został skazany na 7,5 roku więzienia za defraudacje i oszustwa finansowe podczas pracy w urzędzie miasta Marbella, jeszcze zanim rozpoczął prezydenturę w klubie. Del Nido wprawdzie sam nie zamierza podawać się do dymisji i liczy na odwołanie od wyroku do Sądu Najwyższego, ale cała sytuacja szkodzi wizerunkowi klubu i może zachęcać opozycję do działania. Choć wyrok to dowód na to, że Del Nido całkiem nieźle radzi sobie z nieswoimi pieniędzmi, ostatecznie może przekreślić ambitne plany prezydenta Sevilli - odebranie Realowi i Barcelonie znacznej części wpływów ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych i obdzielenie nimi całej ligi. A przede wszystkim Sevilli. Osasuna w strefie pucharowej, Villarreal o krok nad spadkową Od porażki 0-7 z Realem Madryt Osasuna nie przegrała sześciu kolejnych meczów, zgarnęła 14 z 18 możliwych punktów i wskoczyła na piąte miejsce. Tak wysoko podopieczni Jose Luisa Mendilibara jeszcze w tym sezonie nie byli. Przed sezonem Osasunie wróżono rozpaczliwą walkę o utrzymanie, zupełnie inaczej jak Villarrealowi, który dzięki porażce w Pampelunie zakończył rok na krawędzi strefy spadkowej. Wyjazdowa przegrana to dla "Żółtej Łodzi Podwodnej" żadna nowość - ostatnio na obcym terenie Villarreal zwyciężył dziewięć miesięcy temu - 20 marca na Estadio San Memes w Bilbao. Dla "Żółtej Łodzi Podwodnej" nadchodzi czas zmiany warty. Z klubem może pożegnać się nie tylko trener Juan Carlos Garrido - choć jego losy ciągle się ważą - ale również środkowy pomocnik Borja Valero, pożądany podobno przez Napoli, Chelsea, Tottenham, Malagę i Atletico, oraz napastnik Nilmar, od dawna kuszony przez AS Romę. Po powrocie ligi Villarreal może już być zupełnie inną drużyną. Atletico z nowym trenerem, zimowe zakupy Valencii i Malagi Całkowicie innym zespołem nie, ale z pewnością drużyną z innym trenerem na pewno będzie Atletico Madryt, kolejna po Valencii ofiara wracającego do zabójczej formy Realu Betis. Atletico przegrało na własnym boisku w słabym stylu i z pewnością nic nie uratuje posady Gregorio Manzano. Prawdopodobnie znany jest już następca "Profesora" - Argentyńczyk Diego Simeone, były zawodnik "Rojiblancos", zrezygnował z funkcji trenera rodzimego Racing Club, co media jednoznacznie interpretują jako zapowiedź rychłej przeprowadzki na Vicente Calderon. Zamieszanie w Atletico, Villarrealu i Sevilli najbardziej cieszy Valencię i Malagę, kluby, które w ostatni weekend zmierzyły się na Estadio Mestalla. W rywalizacji obecnej trzeciej siły ligi i zespołu, który trzecią siłą być zamierza, lepsi okazali się "Nietoperze", przede wszystkim za sprawą Roberto Soldado. Właśnie takiego napastnika brakowało Isco czy Joaquinowi, którzy wkręcali w murawę obrońców Valencii, ale nie mieli do kogo odgrywać. Rozpoczynający się niebawem okres transferowy powinien pozwolić Valencii zbliżyć się nieco do Realu Madryt i Barcelony, a Maladze odskoczyć rywalom ze środka tabeli. "Los Ches" na początku stycznia może zasilić długo wyczekiwany na Estadio Mestalla prawy defensor - Gregory van der Wiel z Ajaxu Amsterdam; natomiast szejk Al Thani, właściciel Malagi, nie powinien poskąpić petrodolarów na bramkostrzelnego napastnika, rozgrywającego i przynajmniej jednego stopera. Drużyna 17. kolejki Primera Division według INTERIA.PL: Jedenastka kolejki: Diego Alves (Valencia) - Oscar De Marcos (Bilbao), Antonio Amaya (Betis), Sergio Fernandez (Osasuna), Didac Vila (Espanyol) - Abdelaziz Barrada (Getafe), Xavi (Barcelona), Di Maria (Real Madryt) - Alexis (Barcelona), Soldado (Valencia), Ronaldo (Real Madryt) Ławka rezerwowych: Casillas (Real Madryt), Arbeloa (Real Madryt), Jordi Alba (Valencia), Callejon (Real Madryt), Joaquin (Malaga), Isco (Malaga), Ibrahima (Osasuna) Nagroda im. Świętego Mikołaja - Perez Montero. Arbiter meczu Bilbao - Saragossa chciał podarować spoczywającym na dnie tabeli Aragończykom świąteczny prezent. Niesłusznie odgwizdał rzut karny i wyrzucił z boiska Javiego Martineza oraz anulował prawidłowo zdobytą bramkę Oscara de Marcosa. Baskowie zepsuli jednak wszystko, ponieważ ostatecznie udało im się wygrać. Primera Division - wyniki, strzelcy bramek, składy, tabela