Mamy już dość Waszych ciągłych usprawiedliwień. Uszy nam więdną gdy słyszymy od Was: "walczyliśmy, ale się nie udało", "brakowało tylko szczęścia", czy ostatnio bardzo modnej sentencji "nie wiemy, dlaczego tak źle gramy". To kto ma wiedzieć? Dziś w Hanowerze macie zapieprzać tak jak w meczu z Niemcami! Do 150-procentowego zaangażowania macie dodać wszystkie umiejętności piłkarskie jakie posiadacie (wciąż wierzymy, że je macie). Nawet nie myślcie o "obronie Częstochowy" jaką zaprezentowaliście w Dortmundzie w spotkaniu z gospodarzami mundialu. Nie interesuje nas bezbramkowy remis. Po meczu z Niemcami byliście tak rozgoryczeni i załamani, że kilku z Was nie wiedziało co mówi, i rozpaczliwą obronę kwitowało stwierdzeniami: "było lepiej, niż z Ekwadorem", "zabrakło jednej minuty" itp. Dziś nie chcemy nawet słyszeć takich słów! Musicie to spotkanie wygrać dla nas, dla trenera i przede wszystkim dla siebie, żeby nie śmiała się z Was cała Polska. Macie zagrać odważnie w ataku i czujnie w obronie. Macie walczyć na każdym centymetrze boiska, o każdą piłkę, nawet taką, która wydaje się już być stracona. Zagrajcie wreszcie więcej akcji bocznymi sektorami boiska! Oddawajcie więcej strzałów z dystansu (mamy nadzieję, że oglądaliście mecz Niemcy - Kostaryka)! Zróbcie wszystko, aby ten mecz po prostu wygrać! Drodzy piłkarze! Przez pół zgrupowania w Barsinghausen narzekaliście, że jeden z brukowców nazwał Was po porażce z Ekwadorem frajerami. Pokażcie dziś w Hanowerze, że nimi nie jesteście! Udowodnijcie, że pobyt na boisku w koszulce z orłem na piersi coś dla Was znaczy. Jeśli wygracie z Kostaryką, wielu zapomni Wam mecz z Ekwadorem, mimo iż dla nas wszystkich ten mundial kończy się zbyt wcześnie. Panie trenerze! Nie chcemy dzisiaj widzieć na stadionie w Hanowerze żadnego defensywnego ustawienia. Chłopaki mają iść do przodu w myśl zasady, że "najlepszą obroną jest atak"! Niech Pan nawet zapali upragnionego papierosa przy ławce, nawet gdyby kosztowało to Pana 1000 franków szwajcarskich, ale niech Pana umysł będzie na tyle bystry i spostrzegawczy, żeby dokonał Pan zmian w składzie, szybciej niż w ostatnich dwóch meczach. Gdyby w pierwszej połowie coś nie szło, niech Pan porządnie opieprzy w szatni piłkarzy, a najsłabsze ogniwo, niech już nie wychodzi na drugą połowę. Niech Pan im wbije do głów, że grają dla Polski, a nie dla własnych - często wygórowanych - ambicji. Panowie piłkarze i trenerzy! Dziś interesuje nas tylko zwycięstwo. Jeśli go nie wywalczycie lub co gorsze nie strzelicie nawet bramki, to całe pokolenia będą się z Was śmiały i wytykały palcami, używając znacznie gorszych epitetów niż "frajerzy". Z poważaniem: Andrzej Łukaszewicz, Barsinghausen. mundial2006.blog.interia.pl P.S. Pod listem podpisują się również internauci. Zobacz wyniki i tabele wszystkich grup Zobacz galerie zdjęć z mundialu