Profesor dodał, że Otylia ma uraz prawego stawu barkowego i niewielkie urazy kręgosłupa polegające na powierzchownych pęknięciach na trzonach kręgowych. Jednak nie są to poważne urazy. Na pytanie czy nasza pływaczka będzie mogła wrócić do uprawiania sportu prof. Ząbek odpowiedział, że na pewno tak. "Do sportu - jeśli będzie chciała - powróci. Inna sprawa, czy będzie go uprawiała na mistrzowskim poziomie" - dodał prof. Ząbek. - "W ciągu najbliższych kilku dni zadecydujemy o sposobie rehabilitacji pacjentki". Stan fizyczny Otyli Jędrzejczak nie jest najgorszy i na pewno rehabilitacja przyniesie oczekiwany efekt. Zdaniem prof. Ząbka rehabilitacja potrwa kilka miesięcy, ale już pod koniec tygodnia zostanie podjęta decyzja o tym, kiedy Otylia wyjdzie ze szpitala. Jednak poważnym problemem jest na pewno stan psychiczny pływaczki. "Trudno w tej chwili oceniać stan psychiczny pacjentki. To jest skomplikowana sprawa, ponieważ najtrudniej sięgnąć do wnętrza pacjenta. W tej chwili za wcześnie na ocenę tego, jak głęboko wniknęło w nią to tragiczne wydarzenie. Najważniejsze, że ma wsparcie w najbliższych oraz opiekę psychologów" - dodał prof. Ząbek. Nie wiadomo czy Otylia wie o tym, że prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie okoliczności wypadku. Lekarze jej o tym nie informowali. "Nie wiem, czy pani Jędrzejczak jest świadoma ewentualnych zarzutów. Nie mam takiej wiedzy, czy takie postępowanie będzie wszczynane. I nie wiem, czy taka świadomość jest jej w tej chwili potrzebna" - powiedział prof. Ząbek. Przypomnijmy, że do wypadku Otylii Jędrzejczak doszło w sobotę około godz. 17 w miejscowości Miączyn w gminie Czerwińsk w powiecie płońskim na Mazowszu. Zginął w nim 19-letni Szymon Jędrzejczak, brat Otylii. Emilia Chmielińska, Warszawa