"Już straciliśmy piłkarza i trzeba się z tym pogodzić. Henry jest ciałem z nami w Austrii, ale myślami tylko i wyłącznie w Limie. Nawet gdyby tutaj został, to nie byłoby z niego wielkiego pożytku" - przyznaje na łamach "Przeglądu Sportowego" trener "Kolejorza" Franciszek Smuda. "W moim kraju rodzina jest najważniejsza, a ja jestem najstarszym synem i moim obowiązkiem jest opieka nad chorym ojcem" - przyznał piłkarz. Quinteros chce wykupić swój kontrakt, a ten wyceniany jest na 100 tysięcy dolarów. "Henry dostał dokumenty i je teraz analizuje. Ostateczna decyzja zapadnie bardzo szybko, najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj" - powiedział dyrektor sportowy Lecha Marek Pogorzelczyk. Więcej w "Przeglądzie Sportowym"