"Żeglarz, który 28 września rozpoczął samotny wokółziemski rejs bez zawijania do portów - Balticus RTW Expedition, ucierpiał na Atlantyku na skutek sztormu o sile 10 stopni w skali Beauforta - tej treści wpis kilkanaście godzin temu pojawił się na Żeglarski.info Portal Informacyjny na Facebooku. Obrażenia ciała Arkadiusza Pawełka na skutek sztormu. Akcja ratunkowa O całej sytuacji poinformował w mediach społecznościowych także profil Balticus RTW Expedition. "Warunki na oceanie ostatniej nocy były wyjątkowo ciężkie. W związku z uszkodzeniem jachtu i sprzętu oraz obrażeniami fizycznymi ciała, Arkadiusz Pawełek jest w trakcie ewakuacji. O szczegółach poinformujemy w późniejszym czasie, teraz priorytet to sprowadzenie Arka bezpiecznie na ląd" - napisano w komunikacie. Sporym optymizmem powiało o godzinie 7:15 czasu polskiego. Z tego wpisu wynikało, że cała akcja zmierza do szczęśliwego finału. "Ewakuacja zakończyła się sukcesem" - upragniony komunikat Wreszcie, tuż przed godz. 13:30, pojawiła się najlepsza wiadomość z możliwych. Informacje o losie Pawełka przekazała polska ambasada w Lizbonie, zacytowana przez Balticus RTW Expedition w mediach społecznościowych. "Z informacji otrzymanych od portugalskich służb wynika, że ewakuacja zakończyła się sukcesem. Poszkodowany jest w drodze na ląd, aktualnie ok. 100 mil od Figueira da Foz. Nie posiadamy informacji co do stanu zdrowia i miejsca docelowej hospitalizacji". Sam autor wpisu dodał, że szczegóły akcji zostaną za jakiś czas przedstawione, tym niemniej wiadomo już, że mężczyzna będzie hospitalizowany. "Jeszcze około 7 godzin będzie płynął okrętem Marynarki Wojennej do brzegu i wtedy dostaniemy więcej informacji". Na czym polega wyprawa w ramach Balticus RTW Expedition? Jest to samotny rejs dookoła świata, trwający non-stop, bez żadnej przerwy na pięciometrowym jachcie, który jest zbudowany samodzielnie, a do jego wykonania używa się drewna i sklejki. Bez wątpienia mówimy zatem o ekstremalnym wyzwaniu. Żaglowiec Pawełka został nazwany "Elbląg". Celem Pawełka, według tego co napisała w mediach społecznościowych marina Mayflower w Plymouth, z której Polak wypłynął, miało być pobicie rekordu świata. Dotychczasowy sięga 2017 roku, gdy Szymon Kuczyński opłynął świat na łodzi dłuższej, liczącej 6,36 m. - Arkadiusz Pawełek ma na swoim koncie wiele osiągnięć, między innymi w 1998 roku, jako drugi człowiek na świecie, samotnie przepłynął Atlantyk pontonem, o czym pisał w swojej książce "Cena strachu" - tak o podróżniku, żeglarzu, nurku i alpiniście w jednej osobie powiedział Lech Trawicki, dyrektor Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu, na łamach portel.pl.