Adamek w rozmowie z ASInfo przyznał wówczas, że nie zamierza walczyć z innymi rodakami: "Nie ma mowy o żadnych Dragonach, Diabłach czy innych stworach. Panowie - nie jestem i nie będę zainteresowany walkami z wami, bo ja chcę moją karierę rozwijać, a nie cofać się o pięć lat nokautując ludzi, z którymi walki nic mi nie dają" - wypalił "Góral". Tego typu wypowiedzi Adamka denerwują Sosnowskiego, który pod koniec ubiegłego roku został mistrzem Europy wagi ciężkiej i z pewnością nie jest już anonimowym pięściarzem na zawodowych ringach. "Niech mnie traktuje, jak chce. Ja po prostu skupiam się na sobie i to jest dla mnie najważniejsze" - mówi "Dragon" w rozmowie z bokser.org. "Koncentruję się na tym, by ciągle się rozwijać, a czy on mnie szanuje, czy nie, mam gdzieś. Fajnie, gdyby teraz spojrzał na mnie przychylniejszym okiem, bo ja szanuję wszystkich polskich bokserów i wszystkim im kibicuję" - dodaje Sosnowski, który w walce o pas EBU wypunktował Włocha Paolo Vidoza. Zobacz także Przeczytaj cały wywiad z Sosnowskim Adamek nie odmówi Gołocie rewanżu