"Trener daje nam o tym znać poprzez swoje bardziej żywiołowe reakcje podczas ćwiczeń w sali. Jest duży wycisk, dostajemy nieźle w kość. Jest ciężko, ale trzeba wytrzymać. Fizycznie damy radę, ważne jednak, żeby zachować też silną psychikę" - dodała Milena Sadurek. "Olimpiada to wielka impreza, najważniejsza w życiu sportowca. Na pewno będzie na nas wielka presja, bo polska siatkówka żeńska wraca na igrzyska po 40 latach. Spróbujemy cały ten stres zostawić gdzieś za sobą i zagrać jak najlepiej" - podkreśliła rozgrywająca biało-czerwonych. Optymizmem napawa postawa podopiecznych Marco Bonitty w towarzyskich meczach z Rosją i Serbią. "Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Najpierw była radość w związku z kwalifikacją, teraz każda z nas skrycie myśli o medalu. Stanąć na olimpijskim podium to marzenie każdego sportowca. Nie ma co ukrywać, że moje też. Ale nie jesteśmy wielkimi faworytkami. Musimy trafić z formą, każda musi zagrać na 120 procent swoich możliwości. Wtedy będzie dobrze" - zakończyła Sadurek. Polskie siatkarki swój pierwszy mecz na igrzyskach w Pekinie rozegrają 9 sierpnia o godz. 8.30 czasu polskiego, a ich rywalkami będą Kubanki.