Zakończyłyście pierwszą rundę z dwoma zwycięstwami i jedną porażką. Awans do kolejnej fazy mistrzostw Europy jest, ale chyba pozostał niedosyt. - Jest niedosyt, z tego względu, że mogłyśmy lepiej zagrać z Holenderkami. Rozkręcałyśmy się, bo od połowy trzeciego seta, szala zaczęła delikatnie przechylać na naszą stronę. Zabrakło nam czasu. Za późno podjęłyśmy walkę. Myślę, że może byłyśmy trochę przestraszone, bo przegrałyśmy z nimi wcześniej dwa razy. Tak naprawdę nie wiem do końca, czym to było spowodowane. Nie jest jednak źle. Wyszłyśmy z grupy. Czy w Waszych głowach tkwiły te dwie porażki z World Grand Prix? A może wrażenie na Was wywarł styl, w jakim Holenderki rozprawiły się z Chorwacją i Hiszpanią? - W głowach miałyśmy to, co my mamy zagrać, a nie jak zagrają Holenderki. Nie bałyśmy się ich. Tylko nie byłyśmy pewne swojej dyspozycji, bo jednak był to już nasz trzeci mecz. Będziecie analizować porażkę z Holandią czy już zapominacie o tym pojedynku? - To co było zostawiamy za sobą. Idziemy do przodu. Dziś jest kolejny dzień. Sztab szkoleniowy przygotowuje dla nas materiały o najbliższych rywalkach. Po kolacji czeka nas odprawa taktyczna na temat Belgii. Przed Wami spotkania o wszystko. Jedna porażka praktycznie zamyka Wam drzwi do półfinału. - Na takim turnieju każda drużyna na swój słabszy dzień. My ten gorszy mecz już zagrałyśmy. Czyli przed Wami jeszcze najlepsze spotkanie. - Dokładnie tak (śmiech). Z tych trzech najbliższych rywali Rosja jest najtrudniejsza, ale na Belgię i Bułgarię też musicie uważać. - Trzeba się obawiać każdego przeciwnika. Na tym poziomie już nie ma słabych drużyn i trzeba być skoncentrowanym od początku do końca. Ale Rosja jest zdecydowanie najmocniejsza. Siatkarki "Sbornej" dysponują znakomitymi warunkami fizycznymi i będzie bardzo ciężko. Musimy zagrać przede wszystkim blokiem. To moim zdaniem będzie klucz do sukcesu. Będziecie musiały znaleźć sposób na zatrzymanie Jekateriny Gamowej, która w pojedynkę potrafi przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Rosji. Pani, jako środkowa, chyba wie jak ją zablokować. - Sposób na Gamową jest jeden - trzeba bardzo późno skakać do bloku, kiedy atakuje i wówczas jest szansa, że piłka spadnie pod jej nogi. Rozmawiał w Łodzi Robert Kopeć Czytaj także: <a href="http://sport.interia.pl/raport/me-siatkarki/news/jerzy-matlak-zadnych-cudow-ani-kuglarstwa,1374766">Jerzy Matlak: Żadnych cudów, ani kuglarstwa</a> <a href="http://sport.interia.pl/raport/me-siatkarki/news/joanna-kaczor-przed-nami-kluczowe-mecze,1374837">Joanna Kaczor: Przed nami kluczowe mecze</a> <a href="http://sport.interia.pl/raport/me-siatkarki/news/aleksandra-jagielo-rosjanki-to-nie-maszyny,1374870">Aleksandra Jagieło: Rosjanki to nie maszyny</a>