Rosja po napaści na Ukrainę została wykluczona z niemal wszystkich międzynarodowych imprez, a sportowcy, którzy reprezentują ten kraj, nie mogą występować nawet pod neutralną flagą. Sami Rosjanie próbują się odwoływać od tej decyzji i walczyć o swoje prawa, natomiast wydaje się, że w obecnej sytuacji są z góry skazani na niepowodzenie. Dlatego doradca Władimira Putina Igor Lewitin zaproponował, by wrócić do sprawdzonych, starych wzorców. - Musimy wrócić do sowieckiego modelu. Wtedy też byliśmy izolowani, ale udało się utrzymać sport na wysokim poziomie. Jak widać na międzynarodowym poziomie rządzą nie działacze, a reklamodawcy. I dopóki tak będzie, musimy w sporcie być samowystarczalni. Wrócić do systemu, który był w ZSRR - powiedział w rozmowie ze "Sports.ru". Czytaj także: Rosyjska delegacja jedzie do Kataru Taka zapowiedź dla wszystkich, którzy pamiętają radzieckie metody w sporcie, zapewne nie wywołuje pozytywnych skojarzeń. Trudno przewidzieć, jak długo potrwa izolacja rosyjskich sportowców, natomiast nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższej przyszłości miała zostać zniesiona. Zostanie im zatem rywalizacja we własnym gronie. Na szczęście dużo węższym niż w ZSRR.