Trzecia porażka z rzędu (bilans 2-4) sprawiła, że jeszcze bardziej zmniejszyła się szansa podopiecznych Norva Turnera na awans do playoffs. Broncos (5-1) prowadzą natomiast w AFC West. Na Network Associates Coliseum kolejne dobre spotkanie zaliczył running back gości Reuben Droughns, gromadząc 176 jardów i zdobywając jedno przyłożenie. To właśnie gra biegowa (254 jardów Broncos i tylko 31 Raiders) była głównym powodem tak zdecydowanej porażki gospodarzy, dla których jedyne punkty zdobył Sebastian Janikowski. Strzał Polaka, który zapisał na swoje konto także jeden "touchback", z 35 jardów dał drużynie z Oakland prowadzenie 3-0 po pięciu minutach gry. Na więcej Raiders nie było już stać. Swój świetny rekord w ilości zwycięstw z rzędu w NFL (20) nadal śrubują New England Patriots, tym razem pokonując na własnym terenie Seahawks 30-20 i przy okazji fundując zespołowi z Seattle (3-2) drugą porażkę z rzędu. Od ostatniej niedzieli "Patrioci" wyrównali także inny rekord - 17 kolejnych wygranych spotkań w sezonie regularnym. Takim osiągnięciem mogli do tej pory pochwalić się jedynie Chicago Bears (sezon 1933-34). Wśród obrońców tytułu solidnie spisał się Tom Brady (231 jardów, TD) . Quarterback miał wprawdzie dwie straty, ale jego vis a vis Matt Hasselbeck (349) również dwukrotnie podawał piłkę w ręce rywali. Tak jak przewidywaliśmy, kluczowy okazał się pojedynek na pozycji running back, z którego zwycięsko wyszedł Corey Dillon. Gracz Patriots (bilans 5-0) "wybiegał" 105 jardów i dwa przyłożenia, natomiast Shaun Alexander zdobył 77 jardów i jeden touchdown. Bez porażki w obecnym sezonie są także Jets. Nowojorczycy pokonali u siebie San Francisco 49ers 22-14 i po raz pierwszy w historii klubu rozpoczęli sezon od bilansu 5-0 start. Ojcem zwycięstwa gospodarzy był running back Curtis Martin (111 jardów, 2 przyłożenie), a swoje dołożyła defensywa Jets, wymuszając na rywalach dwie straty. Na Lincoln Financial Field w Filadelfii miejscowi Eagles także wygrali po raz piąty z rzędu w tym sezonie (5-0), pewnie pokonując Carolina Panthers (1-4). Gospodarze dwa przyłożenie uzyskali dzięki grze biegowej (Dorsey Levens i Brian Westbrook), a jedno było dziełem Lito Shepparda, który przechwycił podanie Jake'a Delhomme'a i po 64-jardowej szarży wpadł do "endzone" rywali. Quarterback Panthers nie może meczu w Philly zaliczyć do udanych, bowiem aż czterokrotnie podawał piłkę w ręce rywali. Z pierwszej wygranej w tym sezonie mogą się natomiast cieszyć Buffalo Bills, którzy wygrali u siebie z Dolphins 20-13. Zespół z Miami (bilans 0-6) zaliczył w ten sposób najgorszy start w historii klubu. Zobacz WYNIKI niedzielnych spotkań 6. kolejki