Finał Super Bowl to najważniejsze sportowe wydarzenie w roku w USA, wykraczające poza ramy czysto sportowe. Finał rozgrywek NFL został po raz pierwszy zorganizowany w Las Vegas, na Allegiant Stadium. Bilety kosztowały średnio 8400 USD, 40 procent fanów przybyło do Las Vegas z Kalifornii, a tylko 10 procent z pobliskiego Missouri. Ostatecznie ci drudzy mieli powody do świętowania - Kansas City Chiefs wygrali 25:22 z San Francisco 49ers i obronili mistrzostwo NFL. Przedmecz Zdecydowanym faworytem byli obrońcy tytułu, Kansas City Chiefs. Futboliści ze stanu Missouri mieli na koncie cztery występy w finale rozgrywek NFL w ostatnich pięciu latach. Ich lider i rozgrywający (quarterback) Patrick Mahomes jest już nawet porównywany do legendarnego Toma Brady'ego albo Joe Montany. Zanim pierwszy raz rzucono piłkę, scenę zajęli amerykańscy artyści i ich występy. Hymn USA "Star Spangled Banner" zaśpiewała Reba McEntire. I kwarta Dobrze zaczęli 49ers, 25-letni Brock Purdy z 49ers, trzeci najmłodszy quarterback w historii Super Bowl, doskonale znajdywał swych kolegów, z naszym rodakiem Kylem Juszczykiem na czele. Aż wreszcie po jednej z akcji grający na pozycji "running backa" (najlepszy na tej pozycji w lidze) przeważnie niezawodny Christian McCaffrey wypuścił piłkę (tzw. "fumble"), którą przejęli Chiefs. Pierwsza wypuszczona piłka przez zawodników z San Francisco w tegorocznym play-off i to w takim momencie. Andrzej Kostyra zapowiada Super Bowl Broniący tytułu mistrzowie nie mogli znaleźć koncepcji, żwawiej radzili sobie gracze z Kalifornii , którzy jednak popełniali częste falstarty i tracili w ten sposób cenne jardy. Trzeba przyznać, że pierwsza kwarta nie była zbyt efektowna, żadna z drużyn nie zdobyła punktu, choć więcej z gry mieli zawodnicy z San Francisco. Dość napisać, że w pierwszej kwarcie 49ers zdobyli 125 jardów, Chiefs tylko 19. II kwarta W drugiej kwarcie wreszcie któraś ze stron zdobyła punkty - Jake Moody z San Francisco kopnął między słupy, tzw. "field goala" z 55 jardów (najdalej w historii Super Bowl) i było 3:0 dla przybyszy z Kalifornii. Mahomes miał do tej pory bardzo dyskretny występ, aż rzucił piłkę na 53 jardy, czym wywołał wiwaty piosenkarki Taylor Swift i towarzyszącej jej aktorki Blake Lively. To na nic! Chiefs podejrzanie często gubili piłkę, a przecież to 49ers mieli być spięci i zdenerwowani. Tymczasem to Travis Kelce szarpał prawie 70-letniego trenera Andy'ego Reida, być może chciał się popisać przed swoją dziewczyną Taylor Swift? W dodatku jeden z zawodników Chiefs uderzył w głowę rywala już po zakończeniu akcji, to kosztowało Kansas aż 15 jardów. Purdy zagrał bardzo ryzykownie wszerz w boiska, złapał ją McCaffrey i z łatwością przyłożył punkty - tzw. touchdown za sześć punktów. Zaraz było jeszcze podwyższenie i było już 10:0 dla futbolistów z Kalifornii. Tuż przed przerwą Chiefs zdobyli field goala za trzy punkty, po kopnięciu Harrisona Butkera i na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 10:3 dla pretendentów z San Francisco. Przerwa Usher, ośmiokrotny laureat nagrody "Grammy" wystąpił w przerwie, towarzyszyła mu m.in. Alicia Keys i Ludacris. Artysta mówił, że trudno będzie zmieścić 30 lat życia w 13 minut. Mimo to zdążył się przebrać chyba z pięć razy, a nawet jeździć na wrotkach. III kwarta Fatalnie zaczęła się ta część meczu dla Chiefs. Mahomes rzucał piłkę daleko, ale przechwyciła ja obrona 49ers. Rzadko zdarza się taki błąd na takim poziomie. To nie koniec nieszczęść Kansas City - daleki wykop 49ers (tzw. punt) przechwycił jeden z zawodników San Francisco i wciąż aktualni mistrzowie musieli wznawiać grę tuż obok swego pola punktowego. Harrison Butker zdobył z 57 jardów (kolejny rekord!) trzy punkty kolejnym field goalem i tym samym zmniejszył deficyt Chiefs do czterech punktów - było już tylko 10:6 dla 49ers. Wkrótce ogromny błąd popełniła formacja specjalna czego efektem był touchdown Marqueza Valdes-Scantlinga. Nie grali zbyt płynnie, ale Chiefs po raz pierwszy w tym meczu objęli prowadzenie - 13:10. IV kwarta Drużyna z San Francisco się wyraźnie zacięła w drugiej połowie, musiała coś zmienić żeby wrócić do meczu. Tym czymś było przyłożenie, rozgrywającego bardzo dobry mecz Jauana Jenningsa. Niestety dla drużyny znad zatoki nie udało się podwyższyć za jeden punkt i 49ers prowadzili tylko trzema punktami - 16:13. Chiefs zrewanżowali się field goalem i był remis, po 16 na niecałe sześć minut przed końcem. Jake Moody (pierwszoroczniak) trafił z 53 jardów i 49ers prowadzili 19:16 na niecałe 2 minuty przed końcem, emocje sięgały zenitu. Na kilka sekund przed końcem na słupy trafił Butker, było 19:19 i sędziowie zarządzili dogrywkę. Dopiero drugą w historii meczów o Super Bowl. Dogrywka Inicjatywę w dogrywce niespodziewanie mieli 49ers, którzy jak się wydawało, włożyli więcej sił w mecz. Byli bliscy zdobycia przyłożenia, ostatecznie musieli zadowolić się trzema punktami po kopie Moody'ego. Do gry wszedł Mahomes, który wyglądał jakby nie miał układu nerwowego. I właściwie sam poprowadził swoją drużynę do wygranej, w ostatniej akcji meczu po genialnym po podaniu do Mecole Hardmana, Kansas City Chiefs wygrali 25:22 i obronili tytuł. Kansas City Chiefs - San Francisco 49ers 25:22 (19:19, 3:10) Maciej Słomiński, INTERIA