Po mistrzostwach świata juniorów do Austrii, gdzie pod opieką Apoloniusza Tajnera trenowali Adam Małysz, Robert Mateja i Marcin Bachleda, polecieli z Heinzem Kuttinem Mateusz Rutkowski i Wojciech Skupień. Spośród tych zawodników wybrana zostanie "czwórka" która wystartuje na zawodach PŚ w Willingen i mistrzostwach świata w lotach w Planicy. Najprawdopodobniej odpadnie Bachleda, który w Oberstdorfie zaprezentował się katastrofalnie. Nie jest jeszcze pewne w jakim składzie Polacy polecą na konkursy PŚ do Salt Lake City. Trzem zawodnikom towarzyszyć będzie tylko jeden trener. Poleci na pewno Małysz, raczej w Polsce zostanie Rutkowski, którego Kuttin chce przygotowywać do konkursów skandynawskich. Oprócz Małysza w USA prawdopodobnie wystartują Mateja i Skupień. Na pewno natomiast do Salt Lake City nie poleci... Apoloniusz Tajner, którego zastąpi Jan Szturc. To pierwszy wypadek od dłuższego czasu, by Adam Małysz nie startował pod kierunkiem Tajnera. - Do trzech zawodników nie ma sensu wysyłać dwóch szkoleniowców. Szturc również powinien dostać szansę - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" wiceprezes PZN, Lech Nadarkiewicz. - W przyszłym sezonie na pewno juniorzy będą częściej występować w Pucharze Świata. Nie można jednak rozdzielać ich od szkoleniowca, więc będzie z nimi jeździł Kuttin - dodał Nadarkiewicz, który dodał, że nie jest zwolennikiem kierowania się wiekiem zawodnika. - Na konkursy PŚ mają jeździć ci, którzy są w najlepszej formie - stwierdził wiceprezes PZN.