Holenderski zespół przyjechał do Polski w składzie mocno odbiegającym od optymalnego. Nie ma m.in. Nikołaja Michajłowa (bramkarz), Douglasa, Roberta Rosalesa, Petera Wisgerhofa (obrońcy) czy Wouta Bramy (pomocnik). "Przyjechaliśmy do Krakowa z jednym zamiarem, aby odnieść zwycięstwo. Gdybyśmy tak nie myśleli, to w ogóle byśmy tutaj nie podróżowali. Jednak zbliżają się dla nas dwa bardzo ważne mecze - w Eredivisie z Feyeonordem, a następnie w Pucharze Holandii z PSV. Środowa konfrontacja będzie zatem okazją do sprawdzenia naszych młodych zawodników" - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej trener Adriaanse. Jednocześnie zdementował plotki o fali kontuzji w defensywie jego zespołu. Wszystkie absencje są spowodowane sprawami taktycznymi - jak to określił. Jednym z zawodników, dla którego mecz z Wisłą będzie szansą na pokazanie się holenderskiemu trenerowi jest Nacer Chadli. Według zapowiedzi szkoleniowca, w ataku Twente wystąpi właśnie ten piłkarz wracający po długim okresie leczenia. "Nie ma znaczenia, że mam wystąpić przeciwko zespołowi, który musi wygrać. Po prostu chcę wybiec na murawę i zaprezentować się z jak najlepszej strony" - podkreślił Chadli. W ostatniej kolejce grupy K Ligi Europejskiej Twente zagra w Krakowie z Wisłą (godz. 21.05). Holendrzy mają już zapewniony awans do 1/16 finału. Mistrz Polski ma szanse na drugie miejsce w tabeli, jednak musi zwyciężyć i liczyć, że w Londynie Fulham nie pokona duńskiego Odense.