Podczas gdy Szwajcar Roger Federer (nr 1 na liście WTA) musiał opuścić wioskę olimpijską, stale nagabywany przez innych olimpijczyków, chcących zrobić sobie z nim zdjęcie, Djokovic chwali sobie "wioskowe" życie. - To prawda, widzę tu takich sportowców, jak Kipketer, LeBron James, Kobe Bryant, Yao Ming. Tak, proszę ich o wspólne zdjęcie, bo dla mnie to pamiątka, która pozostanie mi na całe życie - powiedział Serb w poniedziałek. 21-letni Djokovic, nr 3 w rankingu WTA, sam nie stroni od kamer i jest ich pożądanym obiektem. W końcu wygrał trzy turnieje w tym roku, łącznie z wielkoszlemowym Australian Open. Jest też kandydatem do złotego medalu w Pekinie. - Oczywiście, podchodzę do innych sportowców i proszę o zdjęcie. W tenisa gra się co najmniej 10 miesięcy w roku. Jesteśmy stale w telewizji. A tu jestem otoczony przez najlepszych sportowców świata. To przywilej. Być na igrzyskach to sukces w karierze sportowca i to zaszczyt być częścią tego światowego show - podkreślił Djokovic.