W stolicy Monako lekkoatleci postarali się o sześć najlepszych tegorocznych wyników na świecie. Najbardziej wartościowy rezultat uzyskał 25-letni Kipruto. Mistrz olimpijski z Pekinu i wicemistrz z Aten zdeklasował rywali na 3000 m z przeszkodami i tylko 0,01 zabrakło mu do poprawienia najlepszego w historii czasu Katarczyka Saifa Saaeeda Shaheena. Najbardziej oczekiwany przez kibiców był jednak bieg na 100 m. Trzykrotny mistrz olimpijski i świata Usain Bolt nie zawiódł i mimo fatalnego wyjścia z bloków zdołał odnieść zwycięstwo w czasie 9,88. To jego najlepszy wynik w tym sezonie, ale nie najlepszy na świecie. Szybciej od niego biegało w tym roku aż czterech zawodników, a liderem list jest jego rodak Asafa Powell - 9,78. Po trzech zwycięstwach z rzędu w mityngach Diamentowej Ligi porażkę poniosła oszczepniczka Niemka Christine Obergfoell. W Monte Carlo triumfowała rekordzistka świata i mistrzyni olimpijska Czeszka Barbora Spotakova z najlepszym tegorocznym rezultatem na świecie - 69,45. Nie ma silnych na Francuza Renauda Lavillenie. Tyczkarz po raz kolejny udowodnił, że w tej chwili skacze najwyżej. Mistrz Europy w piątek pokonał poprzeczkę na wysokości 5,90 i został światowym liderem. Największą niespodziankę wieczoru sprawił Brytyjczyk Mo Farah, który wygrał rywalizację na 5000 m z najlepszym tegorocznym czasem i rekordem kraju - 12.53,11. Po raz kolejny formą błysnął Kenijczyk David Rudisha. Rekordzista świata na 800 m pokonał dwa okrążenia w 1.42,61. Tak szybko w tym sezonie jeszcze nikt nie biegał. Podobnie jak na 1500 m, które wygrał jego rodak 21-letni Silas Kiplagat - 3.30,47. W Monte Carlo Polacy nie startowali, a kolejny mityng Diamentowej Ligi odbędzie się za tydzień w piątek w Sztokholmie.