Po ostatniej wygranej The Crew Wrocław, w pierwszym spotkaniu z drużyną Devils Wrocław 38:22, lider Dywizji Południowej będzie nie tylko musiał udowodnić, że zasługuje na pierwsze miejsce w tabeli, ale również na miano najlepszej drużyny na Dolnym Śląsku. Natomiast dla Diabłów, będzie to okazja na rewanż i walkę o wrocławskich kibiców, którzy licznie przychodzą na mecze, aby dopingować obie drużyny. Jak zapewnia menedżer drużyny Devils, Artur Guzik: Dokładnie wiemy jak zagrać 26 maja, aby wygrać. Wiemy, co grać w ofensywie i wiemy jak zatrzymać The Crew. Jeśli Diabłom uda się rozegrać całe spotkanie tak dobrze jak ostatnie dwie kwarty w meczu z 13 maja, to zapowiada się naprawdę emocjonujące spotkanie. Tak opisuje sytuację przed meczem, osoba odpowiedzialna za kontakt z mediami - Jakub Głogowski z The Crew: - Wszystkie błędy zostały omówione, a ostatni nasz mecz przeanalizowany. Wiemy, czego musimy się ustrzec i co może być naszym atutem. The Crew po udanym debiucie w PLFA, jak pokazują ankiety, jest jednym z pretendentów do sięgnięcia po tytuł mistrza kraju, ale czy naprawdę jest aż tak dobrze przygotowaną drużyną? Najbliższy mecz przybliży nas do poznania odpowiedzi na to pytanie. Warszawskie gniazdo W niedziele, 27 maja o godzinie 15 na stadionie Marymont w Warszawie przy ulicy Potockiej 1 kolejna drużyna Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego będzie starała się pokonać Warsaw Eagles ? mistrzów Polski. Do stolicy przyjedzie zespół Kraków Tigers, który dołączył do ligi w tym roku. Los debiutantów nie jest łatwy, o czym krakowianie mieli okazję się przekonać podczas spotkań z drużyną AZS Silesia Miners. Ślązacy dwukrotnie wysoko pokonali swoich kolegów z Dywizji Centralnej 50:6 i 49:12. Ale to wcale nie zniechęciło Tygrysów do dalszego wysiłku: - Porażki bardzo mobilizują, ponieważ każdy chce poczuć wreszcie smak zwycięstwa. Mecz z Eagles, szczególnie dla rodowitych krakowian, jest podwójnie ważny. Po pierwsze będzie to walka o punkty, a po drugie starcie obecnej i byłej stolicy kraju. To dodaje pikanterii. Nie zapominamy jednak, że to będzie starcie mistrza i ucznia, a my chcemy i musimy się wciąż uczyć - podsumował rzecznik prasowy krakowskiej drużyny, Bartosz Wardęga. Ich przeciwnicy są już w świetnej formie. W poprzednią niedzielę zagrali dobry mecz z AZS Silesią Miners (21:0). Orły nie zamierzają zmniejszać tempa w starciu z Tygrysami: - Zdajemy sobie sprawę, że Kraków nic nie wygrał, ale poziom drużyn w Polsce jest w miarę wyrównany i tanio skóry nie sprzedadzą. Wydaje mi się, że krakowianom zabraknie sił w drugiej połowie, bo jest ich mniej - powiedział Piotr Gorzkowski, rzecznik prasowy stołecznej drużyny. Wydawać by się mogło, że starcie mistrza z ostatnią w tabeli debiutującą drużyną będzie pewną punktową zdobyczą dla Orłów. Ale czy podobnej sytuacji nie było w Kutnie, gdy mistrzowie podejmowali debiutantów ze Śląska? Tamten mecz należał do najbardziej zaciętych i dramatycznych w tym sezonie. Jak będzie w Warszawie przekonamy się już w niedzielę.