Rosjanin z polskim paszportem nie przestaje zadziwiać. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za udział w akcji ratowniczej w 2018 roku na Nanga Parbat, której celem była pomoc próbującym zejść ze szczytu Elisabeth Revol i Tomaszowi Mackiewiczowi wznowił karierę. Bez rozgłosu zdecydował się na kolejną wyprawę zakończoną sukcesem. Zaliczył właśnie kolejny szczyt na wysokości 6046 metrów. Ganga Koshar jest miejscem regularnych letnich akcji dzięki krótkiemu podejściu ze Skardu i dzięki prostej trasie. W zimie jednak, jak dotąd, nikomu nie udało się go jeszcze zdobyć. Denis Urubko i jego partnerzy są pierwszymi na świecie, którzy tego dokonali. Obóz usytuowany był na zboczu góry, na wysokości 4800 metrów. Denis Urubko i jego zespół wybrali nową trasę podejścia, standardowa była zbyt oblodzona. Istniało też ryzyko, że pojawi się lawina, która w tym miejscu w zimie nie jest rzadkością. Czteroosobowa grupa swoją trasę nazwała Russkiy Moroz. Denis Urubko już od jakiegoś czasu nosił się z zamiarem powrotu do wspinania, szukał krótkiej wyprawy i teraz cel w końcu zrealizował. Wyprawa rozpoczęła się w miejscowości Skardu, miasta w Pakistanie, w prowincji Gilgit-Baltistan. Tam zespół spędził dwa dni na aklimatyzację w Base Camp, po czym nastąpił atak szczytowy na Ganga Koshar. Przed nim, jeden z najlepszych himalaistów na świecie zmagał się w ubiegłym tygodniu z chorobą, na szczęście wyprawę udało się zrealizować. Cała czwórka wspinaczy wróciła już do obozu bazowego, o czym Denis Urubko poinformował nad ranem Interię w wysłanej z Pakistanu wiadomości. Denis Urubko: Jestem w drodze powrotnej do Włoch "Zdobyłem kolejny szczyt, jestem w drodze powrotnej do Islamabadu i Włoch" - napisał. Właśnie we Włoszech zdobywca m.in. Korony Himalajów i Karakorum mieszka na co dzień. Wkrótce na łamach Interii rozmowa z Denisem Urubko o tym, jak ponownie wrócił na szczyt.Zbigniew Czyż