Amerykanki nie dały żadnych szans mistrzyniom świata z 2006 roku Australijkom. Zawodniczki z Australii prowadziły tylko przez pierwszych kilka minut (9:4). Potem kontrataki rywalek i ich skuteczne rzuty z dystansu sprawiły, że koszykarki z "Antypodów" traciły dystans do Amerykanek. Zawodniczki USA bardzo dobrze broniły zmuszając koszykarki z Australii do oddawania rzutów z nieprzygotowanych pozycji. Australijki miały w całym meczu tylko 24 procent skuteczności rzutów za dwa punkty. Po 20 minutach USA wygrywały 47:30. Najlepsza w wykonaniu Australijek była trzecia kwarta, bo w niej kilkakrotnie udało im się zmniejszyć przewagę USA do różnicy 12 pkt - po rzucie Lauren Jackson za trzy punkty w 25. minucie było 59:47. Amerykanki miały przewagę pod tablicami - tak bronioną, jak i atakowaną. Fantastyczny mecz rozegrał tercet Kara Lawson - Candance Parker - Lisa Leslie. Ta pierwsza miała stuprocentową skuteczność wszystkich rzutów - trafiła 4 z 4 za dwa punkty, raz za trzy punkty i wykorzystała wszystkie cztery wolne. Parker także trafiła cztery rzuty za dwa punkty i 6 z 8 wolnych. Kapitan Lisa Leslie pomyliła się zaledwie dwa razy przy rzutach za dwa punkty. W zespole Australii tylko środkowa Lauren Jackson, mimo kontuzji stopy i planowanej w następnym tygodniu operacji, dotrzymywała kroku rywalkom, choć i ona miała kłopoty w walce pod koszem. Jackson miała 10 zbiórek i 20 punktów, ale trafiła tylko trzy z 10 rzutów spod kosza. Po 30 minutach Amerykanki wygrywały 69:54, a w ostatniej części meczu grając swobodnie i efektownie uzyskały najwyższe prowadzenie. Gdy na parkiecie po popełnieniu pięciu fauli nie było już Jackson, ani Laury Summerton Amerykanki prowadziły w 38. minucie różnicą 25 punktów (88:63), kończąc spotkanie z przewagą 27 punktów. Ostateczna kolejność turnieju olimpijskiego: 1. USA 2. Australia 3. Rosja 4. Chiny 5. Hiszpania 6. Białoruś 7. Czechy 8. Korea Płd. 9. Brazylia 10. Łotwa 11. Nowa Zelandia 12. Mali