Kilka dni temu zawodnik zapowiedział, że przyjmie ofertę gry dla Wenezueli, ale zainteresowanie przetestowaniem Amorebiety wyrażał także Vicente del Bosque, selekcjoner mistrzów świata, Hiszpanów. Ostatecznie "Sfinks" nie powołał piłkarza na wrześniowe towarzyskie spotkania, prawdopodobnie na zawsze tracąc Amorebietę dla "La Furia Roja". Rodzice Fernando to Baskowie, którzy wyjechali do Wenezueli w celach zarobkowych. Gdy Fernando miał dwa lata, jego rodzina wróciła do ojczyzny, a całą swoją piłkarską karierę Amorebieta związał z konserwatywnym Athletikiem Bilbao, klubem zatrudniającym tylko zawodników pochodzenia baskijskiego. Piłkarz wystąpił w czterech spotkaniach młodzieżowej reprezentacji Hiszpanii. Już kilka lat temu Amorebieta mógłby trafić do narodowej drużyny Wenezueli, ale nie wyrażał zainteresowania, licząc na powołanie od Luisa Aragonesa, ówczesnego selekcjonera reprezentacji Hiszpanii. Niektórzy hiszpańscy dziennikarze podejrzewają, że Amorebieta chciał wykorzystać zainteresowanie Wenezueli, by przyspieszyć swoje powołanie do kadry del Bosque. - Jeśli mnie powołają do Wenezueli, pojadę bez żadnego problemu, ale muszą się pospieszyć z uregulowaniem formalności, bowiem kiedy poznają moją intencję, mogą chcieć mnie powołać do Hiszpanii - wyznał stoper Bilbao. Amorebieta cieszy się dużym uznaniem w piłkarskim świecie. Przed laty stopniowo wprowadzany do pierwszej drużyny Bilbao, od czterech sezonów występuje średnio w 30 ligowych spotkaniach. Rubin Kazań, a wcześniej Everton i Zenit Sankt Petersburg pytały baskijski klub o cenę zawodnika, ale odpowiedź Basków była jednoznaczna - Amorebieta nie jest na sprzedaż. Nawet za 12 mln euro, niedawno oferowane przez rosyjskie zespoły. Zamieszaniem wokół decyzji Amorebiety zainteresowały się władze obecnego klubu i wezwały piłkarzy na rozmowę. Trener Bilbao Joaquin Caparros przyznał, że byłby zachwycony, gdyby jego podopieczny trafił do reprezentacji del Bosque. Do kadry Hiszpanii regularne powołania otrzymuje dwójka innych podopiecznych Caparrosa - Fernando Llorente i Javi Martinez. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych dniach, bowiem już trzeciego września Wenezuelę czeka towarzyskie spotkanie z Kolumbią, a cztery dni później z Ekwadorem - w obydwu tych meczach miałby grać Amorebieta. W tym czasie Hiszpanie zmierzą się z Argentyną oraz Liechtensteinem. Pomimo wcześniejszych spekulacji, w gronie powołanych przez Del Bosque na najbliższe spotkania zabrakło nazwiska Fernando Amorebiety. "Sfinks" świadomie rezygnuje z solidnego stopera, czy może liczy na to, że Amorebieta po raz kolejny wykaże się cierpliwością? Reprezentacyjni stoperzy Carles Puyol i Carlos Marchena powoli żegnają się już z kadrą i wciąż młody Amorebieta wydawał się naturalnym konkurentem dla Gerarda Pique i Raula Albiola w najbliższych latach. Inną wartą uwagi decyzją del Bosque jest rezygnacja z mistrza świata Juana Maty - miejsce skrzydłowego Valencii zajął aktualny mistrz Europy Santi Cazorla, nieobecny na turnieju w RPA. Łukasz Kwiatek