"Pewne ruchy kadrowe odbieram jako swoisty rewanż wobec futbolowych środowisk za krytykę poczynań sztabu szkoleniowego polskiej reprezentacji. Brak w kadrze na mistrzostwa Europy Wojciecha Kowalewskiego, Arkadiusza Radomskiego i Michała Golińskiego to dla mnie skandal. W reprezentacji nie ma też typowego snajpera, bo ze wszystkich zrezygnowano. Nie rozumiem tych decyzji" - powiedział Terlecki. Podkreślił, że Radomski to stuprocentowy zawodowiec, który wykonywał "czarną robotę" i wielokrotnie sprawdził się w meczach reprezentacji. Zdaniem Terleckiego bez tego zawodnika Polska nie znalazłaby się wśród finalistów mistrzostw Europy. "Dla mnie to był pewniak w kadrze" - dodał. Terlecki uważa, że błędem jest również rezygnacja z Golińskiego, który ma ogromne możliwości i powinien grać w reprezentacji. "Brakuje mu tylko występu w dużej imprezie, lecz tej szansy teraz nie dostał". Jego zdaniem na mistrzostwa powinien również jechać Kowalewski, który znakomicie spisał się w meczu eliminacyjnym z Serbią. "To było dla nas bardzo ważne spotkanie, którego głównym bohaterem był Kowalewski. Z reguły jest tak, że trzeci bramkarz jedzie na mistrzostwa za zasługi. I na pewno występem przeciwko Serbii Kowalewski na ten wyjazd sobie zasłużył. To nie fair wobec niego, że teraz został skreślony" - wyjaśnił Terlecki. Dodał, że Kowalewski bardziej zasłużył na miejsce w kadrze niż Radosław Matusiak. Zdaniem Terleckiego napastnik krakowskiej Wisły jest w reprezentacji tylko dlatego, że "to ulubieniec Dziekanowskiego. Darek zresztą chyba chce sam wskoczyć do składu, bo trudno mi inaczej wytłumaczyć fakt, że w kadrze nie ma już żadnego snajpera. Wcześniej nie znalazł uznania Paweł Brożek, a teraz rezygnuje się z Artura Wichniarka i Łukasza Piszczka. Po takich decyzjach nie wiem, jaka jest koncepcja budowy zespołu na mistrzostwa" - powiedział Terlecki.