Xu wywalczyła nominację w turnieju kwalifikacyjnym w Nantes. W sobotę, przedostatnim dniu zawodów, polska zawodniczka pokonała w swojej grupie trzy przeciwniczki (od ćwierćfinałów do finału), co oznaczało olimpijski awans. - Decydujący był drugi, półfinałowy mecz przeciwko Dunce Mie Skov. Przy stanie 3:3 w setach rywalka długo prowadziła w decydującej partii, ale końcówka należała do mnie - powiedziała Xu. - Nie tylko powiodło mi się w kwalifikacjach, lecz też naprawdę dobrze zagrałam. Poradziłam sobie także psychicznie, co nie jest moją mocną stroną - dodała. We francuskim turnieju Xu odniosła siedem zwycięstw, a tylko jedno spotkanie przegrała. - Być może razem z Li Qian zagramy w olimpijskim turnieju również w drużynówce. Byłoby świetnie, gdyby bilet na igrzyska - z majowych kwalifikacji w Budapeszcie - zdobyła też Natalia Partyka - dodała. W superlatywach o Xu wypowiadał się trener Leszek Kucharski. - Zaprezentowała się bardzo dobrze i zasłużenie awansowała. Warto pochwalić także Natalkę, która już w grupie eliminacyjnej świetnie spisała się w potyczce z Ukrainką Tatianą Soroczyńską. Przed grą nie dawałem Partyce większych szans, a jednak to ona triumfowała. Później jeśli już przegrywała, to po walce i z pingpongistkami sklasyfikowanymi nawet sto miejsc wyżej w rankingu - stwierdził szkoleniowiec.