- Wynik tej rywalizacji jest wielką niewiadomą. Oba zespoły grały do tej pory jedynie sparingi i będzie to ich pierwsze spotkanie o poważną stawkę. Mieliśmy okazję obejrzeć kontrolne mecze rywali, ale na ich podstawie nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Dopiero we wtorek poznamy prawdziwe oblicze obu drużyn - powiedział dyrektor sportowy czwartego zespołu TBL Tomasz Kwiatkowski. Poprzedni sezon był wyjątkowo nieudany dla belgijskiej drużyny. W lidze zajęła dopiero szóste miejsce, a udział w pucharowych rozgrywkach zakończyła już w fazie grupowej. - Z tego powodu w drużynie doszło do kadrowej rewolucji. Z poprzedniego składu zostało tylko dwóch zawodników, Amerykanin Justin Cage oraz młody beligijski rozgrywający Alexandre Libert. Nie zmienił się także trener Arik Shivek, który jednocześnie jest szkoleniowcem kadry Izraela - dodał dyrektor Kwiatkowski. Dexia ma w składzie sześciu Amerykanów, Brazylijczyka, Holendra oraz pięciu Belgów. Jednak żaden z reprezentantów tego ostatniego kraju nie wystąpił w sierpniu w wygranym 70:67 przez gospodarzy eliminacyjnym meczu ME w Antwerpii z Polską. - O obliczu tej drużyny decydując bowiem koszykarze z USA. Bardzo często pierwsza piątka składa się tylko z Amerykanów, a czołową postacią jest znany z gry przed laty w Stali Ostrów Marcus Hatten. Wspomagają ich Libert oraz holenderski center Peter van Paassen. Dexia to atletyczny zespół, który często gra niższym składem i dlatego preferuje szybki oraz dynamiczny basket. Jej zawodnicy bardzo dobrze radzą sobie w pojedynkach jeden na jeden oraz dysponują niezłym rzutem z obwodu - podsumował Tomasz Kwiatkowski. Sopocianie pojechali do Belgii w najsilniejszym składzie. Będzie to debiut Trefla w pucharowych rozgrywkach.