Po zwycięstwie Agnieszki Radwańskiej nad Sugiyamą nasza drużyna prowadziła w Gdyni 2-1. Niestety, jej młodsza siostra Urszula nie sprostała Moricie przegrywając 2:6, 4:6. Morita zastąpiła w tym spotkaniu Akiko Morigami i był to dobry ruch ze strony Japonii. W pierwszym secie zawodniczka z Kraju Kwtnącej Wiśni nie dała żadnych szans 18-letniej krakowiance. Polka walczyła tylko w pierwszym gemie, który przegrała na przewagi, a potem łatwo oddawała pole. W trzecim przegrała popełniając na końcu podwójny błąd serwisowy, a w następnym nie zdobyła żadnego punktu. ZOBACZ, CO ULA RADWAŃSKA POWIEDZIAŁA PO NIEDZIELNYM MECZU Z MORITĄ: Radwańska walkę podjęła od stanu 0:5. Wtedy najpierw przełamała podanie Mority (też zakończyła podwójnym błędem, jak Polka wcześniej), a potem utrzymała swoje. W ósmym gemie Japonka mocno dopingowana przez grupę swoich kibiców nie pozwoliła krakowiance na zdobycie choćby punktu. W drugim secie na korcie pojawiła się jakby inna Radwańska. Polka nie załamywała się niepowodzeniami, tak jak w pierwszym gemie, gdy prowadziła 40:15, a rywalka nie tylko odrobiła stratę, ale miała także break pointa. Polka zaczęła popisywać się fantastycznymi zagraniami, jak w drugim przegranym co prawda gemie, gdy na skrót rywalki, odpowiedziała jeszcze lepszym. W trzecim Urszula obroniła nawet trzy break pointy i wydawało się, że jest w stanie odwrócić losy meczu. Szczególnie po takich zagraniach jak na 15:0 w siódmym gemie, gdy będąc przy siatce popisała się skrótem, którego Japonka nie wystartowała. Wszelkie zło miało miejsce w dziewiątym gemie. Radwańska przegrała własne podanie do zera i chociaż w przerwie Tomasz Wiktorowski, kapitan reprezentacji Polski, starał się ją jeszcze zmobilizować do walki, to w następnym Morita nie zmarnowała szansy doprowadzając do remisu w meczu. Puchar Federacji Polska - Japonia 2-2 Urszula Radwańska - Ayumi Morita 2:6, 4:6 Paweł Pieprzyca, Łukasz Piątek z Gdyni