"Jedynym problemem jest De Zeeuw, który jest menedżerem w kadrze i może zepsuć atmosferę. Jestem spokojny o tych zawodników, którzy mają swoich mendżerów w kadrze, a ci którzy ich tam nie mają, nie będą mieli tak dobrze" - zaatakował w czwartek na antenie TVN 24 Jan Tomaszewski. Interia.pl: Słyszał Pan zarzuty Jana Tomaszewskiego? Publicznie zaatakował Pana o wprowadzanie do kadry "swoich" zawodników. Jak Pan na to zareagował? Jan De Zeeuw, menedżer reprezentacji Polski: Ze spokojem. Wszyscy wiedzą, że ten Pan jest chory. Podczas meczu na Wembley dostał w głowę i od tego momentu jest chory. A może jest Pan menedżerem Michała Pazdana, lub jakiegokolwiek innego piłkarza z kadry? - Absolutnie nie! Nie jestem w tego typu kontaktach z żadnym piłkarzem reprezentacji. Czyli nie prowadzi Pan działalności menedżerskiej? - Odkąd zacząłem pracę w reprezentacji Polski, to oprócz Jurka Dudka, nikomu nie pomagam. Zarzuty, że wprowadzam do kadry swoich piłkarzy są nie fair. Uderzają nie tylko we mnie, ale też w cały nasz sztab. Sęk w tym, że tego typu opinie wypowiada nie tylko Tomaszewski, ale i inni piłkarscy fachowcy. Może coś jest na rzeczy? - Nic podobnego! Oczernianie mnie i sztabu to chore zjawisko! Podkreślam, poza Dudkiem, nie prowadzę działalności menedżerskiej. Pan Tomaszewski rzuca oszczerstwa pod moim adresem nie od dziś. Jestem tylko zdziwiony, że prasa, media słuchają go i tak chętnie cytują. Nasza opinia jest taka, że od wspaniałego meczu na Wmebley Tomaszewski dostał coś do głowy i od tego czasu wygaduje głupoty. Zmieniając temat, czy ma Pan już dopięte szczegóły zgrupowania reprezentacji w Donauenschingen? - Zostały jeszcze drobnostki, np. kwestia ochrony naszego hotelu. Musimy też zorganizować osobne testy dla zawodników, którzy z racji gry w klubach dołączą do kadry później, niż inni. Donauenschingen to bardzo duże przedsięwzięcie organizacyjne. Czy Leo Beenhakker nie był zbytnim optymistą, oceniając, że Grzegorz Bronowicki po tak poważnej kontuzji i skomplikowanej operacji zdąży odzyskać formę? - Leo zbadał sprawę dokładnie we wtorek i faktycznie stan kolana "Brono" jest już na tyle dobry, że ten zawodnik może odzyskać pełną dyspozycję przed mistrzostwami Europy. Wygląda na to, że Bronowicki może już trenować pod pełnym obciążeniem. Mamy nadzieję, że nie będzie żadnych nawrotów tej kontuzji. Rozmawiał Michał Białoński