Występujący w Manchesterze City holenderski pomocnik Nigel de Jong w rozmowie z Manchester Evening News powiedział, że jego drużyna przejęła po Chelsea Londyn rolę najbardziej nielubianego klubu na świecie. Po tym jak w roku 2008 większą część akcji City nabyli miliarderzy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, klub z dnia na dzień stał się najbogatszym klubem na świecie. City wydaje setki milionów funtów na transfery, a od czasu kiedy jego właścicielem jest szejk Mansour błękitne koszulki Manchesteru zakładali już m.in. Carlos Tevez, Robinho czy Yaya Toure. Podobnie wielkie nakłady przeznaczył w ostatnich latach na wzmocnienia składu Chelsea Londyn rosyjski miliarder Roman Abramowicz, który został właścicielem tego klubu w 2003 roku. Zdaniem Nigela de Jonga kibice innych angielskich klubów nie mogą znieść, że finansowe możliwości właścicieli Manchesteru czy Chelsea są praktycznie nieograniczone i na każdym kroku dają to odczuć zawodnikom tych klubów. - Sądzę, że zastąpiliśmy Chelsea w roli najbardziej znienawidzonej drużyny piłkarskiej na świecie. Podczas meczów wyjazdowych można wyczuć ogromną nienawiść do naszego zespołu. Mam wrażenie, że nikt nie życzy nam dobrze - powiedział rozgoryczony de Jong. - Chelsea nie była szanowana do czasu kiedy zdobyła mistrzostwo Anglii. My wygraliśmy w ostatnim sezonie krajowy puchar i również jest już trochę lepiej - podkreślił Holender. - Pieniądze to tylko jeden z elementów piłkarskiego biznesu. To, co najważniejsze to budowa silnej drużyny i odpowiednie nastawienie, bez tego nie da się nic osiągnąć - dodał. - Pracujemy teraz nad tym, aby stworzyć silny zespół, który będzie jednym z najlepszych w Europie. Nie uda nam się tego zrobić w rok, czy dwa, ale jesteśmy cierpliwi i bardzo ambitni - zakończył de Jong.