Polski Związek Hokeja na Trawie wybrał trenera w konkursie. Do pierwszej tury zgłosiło się dwóch kandydatów, ale nie wyłoniono selekcjonera. Dlatego też prezydium związku zdecydowało poszerzyć możliwość aplikacji dla trenerów mieszkających poza granicami kraju oraz wprowadzić drugą turę konkursu. Do federacji wpłynęło 10 ofert, komisja konkursowa zarządowi przedstawiła dwie kandydatury - polskiego i zagranicznego trenera. Ostatecznie wybór padł na 37-letniego Rachwalskiego. "Chciałbym pogratulować nowemu trenerowi, wybór był bardzo trudny. Mieliśmy kilka ciekawych ofert, ale ostatecznie zarząd postawił na Dariusza Rachwalskiego. Jestem przekonany, że będzie odpowiedzialną osobą na tym stanowisku. Jest cały czas młodym trenerem, który się rozwija. Jest też ceniony nie tylko w Polsce, ale i Europie. W środowisku hokejowym wszyscy wiedzą, kim jest Dariusz Rachwalski" - powiedział prezes PZHT Jacek Sobolewski podczas wideokonferencji. Jak dodał, związek chciał mieć trenera na wyłączność, ale ostatecznie wyraził zgodę na jednoczesną pracę Rachwalskiego w SV Arminen Wiedeń. Z klubem ze stolicy Austrii jest on związany od 2013 roku. Rachwalski w ubiegłym roku zaliczył krótki etap pracy z reprezentacją. Po rezygnacji Karola Śnieżka, objął biało-czerwonych w roli tymczasowego szkoleniowca. Pod jego wodzą Polacy w mistrzostwach Europy drugiej dywizji we francuskim Cambrai zajęli czwartą lokatę. "Chciałem się przetestować, jak się odnajdę w tej roli. To mi dało dużo ciekawych wniosków, dużo analiz. Gdy grali polski hymn, przechodziły przeze mnie takie same ciarki jak wówczas, gdy byłem zawodnikiem" - powiedział. Szkoleniowiec nie ukrywa, że prowadzenie reprezentacji było jednym z jego marzeń. "Było kilka powodów, dla których zdecydowałem się kandydować. Jeden był taki trochę romantyczny. Gdy lekarze w Wiedniu pewnego dnia powiedzieli mi, że to może być koniec mojej kariery, to zamarzyło mi się zostać trenerem reprezentacji. Uważałem, że na tym etapie mojej kariery szkoleniowej muszę coś takiego zrobić. To jest też poszerzanie moich kwalifikacji. Warto zaznaczyć, że otrzymałem duże wsparcie ze strony środowiska, od osób, które bardzo szanuję i cenię" - podkreślił Rachwalski. Będzie on jednocześnie szkoleniowcem kadry młodzieżowej (U23) i nie ukrywa, że będzie sięgać po młodych zawodników. "Jest taka koncepcja, ale nie może ona być w oderwaniu od rzeczywistości. Łącznie obu tych funkcji pozwala na stworzenie większej grupy szkoleniowej. Musimy zebrać jak największą grupę, która jest predystynowana do gry na najwyższym poziomie. Przed nikim nie zamykamy drzwi, nikogo nie będziemy dyskwalifikować ze względu na wiek" - zaznaczył. Sekretarz generalny PZHT Piotr Wilkoński przyznał, że pierwszym zadaniem postawionym przed nowym selekcjonerem jest awans do elity Starego Kontynentu. Mistrzostwa Europy drugiej dywizji odbędą się w sierpniu przyszłego roku w Gnieźnie. "Coraz większe znacznie zyskuje też międzynarodowy ranking, gdyż on będzie decydował o tym, czy dana reprezentacja weźmie udział w kwalifikacjach olimpijskich. Dlatego oczekujemy, że w 2024 roku nasza reprezentacja będzie zajmować miejsce w pierwszej "20" (obecnie Polska plasuje się na 26. pozycji - red.)" - powiedział Wilkoński. Reprezentacja będzie chciała zorganizować w lipcu zgrupowanie, być może w Wałczu, gdzie często goszczą różne kadry hokejowe. Jednym z bliskich współpracowników nowego selekcjonera ma być Robert Grzeszczak, obecny trener Grunwaldu Poznań. 37-letni Rachwalski jest poznaniakiem i przez wiele lat związany był z Pocztowcem oraz Politechniką Poznańską. Potem występował w niemieckim GTHGC Hamburg, a od siedmiu lat jest grającym trenerem SV Arminen Wiedeń. Wielokrotnie występował w reprezentacji Polski, w 2011 roku w Poznaniu wywalczył halowe wicemistrzostwo świata i został wybrany MVP turnieju. Prywatnie jest synem Zbigniewa Rachwalskiego, olimpijczyka z Moskwy i czterokrotnego uczestnika mistrzostw świata w hokeju na trawie. Z kolei jego brat - Krzysztof Rachwalski przez wiele lat prowadził żeńską reprezentacją, a obecnie jest kierownikiem wyszkolenia związku. Wilkoński podczas wideokonferencji poinformował również, że ministerstwo sportu wydało pozytywną rekomendację wnioskowi PZHT dotyczącą wznowienia rozgrywek. Dokumenty teraz trafią do ministerstwa zdrowia. Związek liczy, że w połowie czerwca drużyny wrócą na ligowe boiska. Marcin Pawlicki