- Bez znaczenia na kogo byśmy trafili. Zarówno z Francją, jak i Bułgarią graliśmy niedawno. Znamy te drużyny. Wiemy gdzie są ich mocne i słabe strony. Jestem szczęśliwy, że tak trafiliśmy. Jesteśmy gotowi do tego pojedynku - skomentował argentyński szkoleniowiec. Castellani dodał, że całe przygotowania były skierowane na te najważniejsze dwa mecze w turnieju. - A teraz? Teraz jesteśmy gotowi. Bez względu na to, kto jest po drugiej stronie siatki. Jeśli chcemy sięgnąć po złoto, musimy wygrać z każdym - zaznaczył. Zapewnił: - Mamy pełną dokumentację na ich temat. Skład Bułgarów niewiele się zmienił od momentu kiedy po raz ostatni z nimi rywalizowaliśmy. Mocną stroną kolejnych przeciwników jest, wg Castellaniego, atak. "Mają dwóch bardzo dobrych zawodników na tej pozycji - Władimira Nikołowa i Mateja Kazijskiego. Do tego dochodzi jeszcze doskonała robota, jaką zrobił z drużyną trener Silvano Prandi w odniesieniu do bloku - ocenił. - Ponadto mają trzech siatkarzy bardzo dobrze zagrywających. Oprócz wcześniej wymienionych uważać należy także na Todora Aleksiejewa. Są to zazwyczaj serwy z wysoku, ale jednocześnie techniczne - dodał. Castellani odniósł się także do słów Nikołowa, który powiedział, że to niesprawiedliwe, iż w grupie F rywalizującej w Stambule wystąpiły znacznie silniejsze zespoły niż w tej, która grała w Izmirze. - W siatkówce jestem od 30 lat i zawsze tak jest - bez względu na to, czy to są mistrzostwa Europy, świata, czy igrzyska olimpijskie - że to gospodarze mają trochę łatwiej. Grupy są zazwyczaj tak ustawione, by gospodarze mieli trochę łatwiejszą drogę i jak najdłużej mogli zostać w turnieju. Prawdopodobnie i tym razem tak było. Jest to powszechne - powiedział trener. Polacy z Bułgarią spotkają się w sobotę o godz. 16.30 czasu polskiego. Po tym meczu zostanie rozegrany także w Izmirze drugi półfinał między Rosją i Francją. Czytaj też: Nasi siatkarze: Możemy dłużej odpocząć ME siatkarzy: Polacy zagrają w Bułgarami o finał!