Bułgarzy w swoim pierwszym spotkaniu grupowym doznali klęski w meczu ze Szwecją (0:5) i spotkanie z Duńczykami musieli wygrać, aby jeszcze liczyć się w walce o ćwierćfinał. Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando piłkarzy Danii, którzy często gościli pod bramką Zdravko Zdravkova. W 6 min. Martin Joergensen strzelił mocno z 10 metrów, ale świetną interwencją popisał się golkiper Bułgarii. Niespełna dwadzieścia minut później zakotłowało się w polu karnym Bułgarów po uderzeniu Martin Laursen, ale podopieczni Płamena Markowa wyszli z tej sytuacji obronną ręką. Jeszcze Jesper Gronkjaer, Jon Dahl Tomasson i Ebbe Sand sprawdzili umiejętności bramkarskie Zdravkova, ale wynik się nie zmieniał. Bułgarzy pierwszą groźną sytuację stworzyli w 40 min. Błędu Thomasa Soerensena nie wykorzystał Marian Hristov. Dwie minuty później Bułgarzy powinni prowadzić. Dwójkowa akcja Dimitara Berbatova i Martina Petrowa kończy się kiksem z 10 m. Odpowiedź Duńczyków była natychmiastowa. Martin Joergensen idealnie podaje do stojącego przed bramką Tomasson, który z najbliższej odległości pakuje piłkę do siatki. Po zmianie stron mecz się zaostrzył. Sędzia pokazał aż pięć żółtych kartek i jedną czerwoną. Wcześniej do szatni musiał się udać Petrov i stało się jasne, że to Duńczycy zainkasują trzy punkty. W doliczonym czasie gry Gronkjaer ustalił wynik meczu na 2:0. Zobacz opis i statystykę meczu oraz galerię zdjęć z Euro 2004