"Czuję się jak nowo narodzony. W Bonn przebywałem przez cztery dni. Przeprowadzono mi echo serca i USG. Przez 24 godziny trwało badanie EKG. Jestem w stu procentach zdrowy" - powiedział "Gora", cytowany przez "Fakt'. "Ale cała sytuacja kosztowała mnie sporo nerwów. Z tego względu niemiecki lekarz zażartował nawet, że rzeczywiście nie będę mógł kontynuować kariery, co wróżyli mi polscy lekarze" - dodał 27-letni piłkarz. Menedżer zawodnika wysłała już wyniki tych badań do siedziby Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA). "Akurat kiedy miałem życiową szansę pojechania na mistrzostwa świata, przydarzył mi się najgorszy dzień w życiu. Wykrycie choroby, której nie mam" - powiedział Gorawski.