Amerykański kolarz wdał się w spór z AFLD, gdy 17 marca, podczas kontroli antydopingowej, nie chciał poddać się badaniu włosów. Tłumaczył się później, że chciał zweryfikować tożsamość kontrolującej go osoby, a ponadto mieć czas na wzięcie prysznicu po treningu. AFLD poinformowała w wydanym w piątek komunikacie, że wzięła pod uwagę wyjaśnienia złożone na piśmie przez Armstronga i postanowiła nie wszczynać procedury dyscyplinarnej. - Analiza próbek moczu i krwi pana Armstronga nie wykazała odchyleń od normy, ale nie poddał się badaniu włosów - dodała AFLD. Decyzja AFLD otwiera przed Armstrongiem drogę do startu w Tour de France, który stanął pod znakiem zapytania po aferze "Shower Gate" - jak nazwał ją sam kolarz. Teksańczyk zakończył karierę w lipcu 2005 roku bezpośrednio po siódmym z rzędu zwycięstwie w Wielkiej Pętli. W styczniu wrócił do zawodowego peletonu po trzyipółletniej przerwie. Jak sam twierdzi, ósme zwycięstwo w TdF nie jest jego nadrzędnym celem. - Chcę przede wszystkim propagować walkę z rakiem i do tego głównie jest mi potrzebny start we Francji - powtórzył 37-letni kolarz.