Przyjrzyjmy się kilku zdaniom z wywiadu udzielonego Arturowi Szczepanikowi. Mecenas Kruszyński: "Rola Ryszarda F. w sprawie Arki Gdynia polegała tylko na tym, że w kilku przypadkach był pośrednikiem w nielegalnych transakcjach między klubem a obserwatorami i sędziami". Pudło! Panie mecenasie, w procesie Arki było 34 oskarżonych, z czego aż 17 dobrowolnie poddało się karze i ujawniło rolę "Fryzjera" w ustawieniu ponad czterdziestu meczów. Tę rolę ujawniło też wielu, którzy dalej zasiadają na ławie oskarżonych, jak choćby szef sędziów na Śląsku, Marian D., a także - ostatnio - prezes Arki Jacek M., który mówił o swoistym "haraczu, który wymuszał na nim Ryszard F.". Mecenas Kruszyński: "Może ten argument w tym miejscu nie jest logiczny, ale za gwałt ze szczególnym okrucieństwem nasze sądy skazują na trzy lata więzienia, więc zachowajmy zdrowy rozsądek". Litości! To, że jakiś sąd wydaje absurdalnie niski wyrok w sprawie gwałtu ze szczególnym okrucieństwem, nie jest żadnym argumentem! Zero logiki w pańskim wywodzie. Zapewne - i pan, i redaktor Szczepanik, a także "Fryzjer" - są panowie za bezwzględnym karaniem gwałcicieli ze szczególnym okrucieństwem. Według obecnie obowiązujących przepisów grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 15! Mecenas Kruszyński: "Z doniesień medialnych wynika, że jest cały szereg spraw, przy których prokuratura nie chroni pokrzywdzonych w należytym stopniu. W przypadku gwałtu, rozboju, użycia przemocy. Żądanie tak samo surowych kar w sprawie o korupcję w sporcie to dla mnie zupełna patologia". Po pierwsze - Co ma piernik do wiatraka?! Po drugie - zupełną patologią jest korupcja w sporcie! Ze względu na sens rywalizacji sportowej, ducha fair play, wpływ na dzieci i młodzież!!! Mecenas Kruszyński: "Sprawa jest dość jednostronnie pokazywana przez media. Rzadko ktoś prosi mnie o głos w tej sprawie". A ile razy był pan łaskaw przyjechać do Wrocławia? Mecenas Kruszyński: "Mam nadzieję, że po zakończeniu procesu Arki dadzą mu spokój. Strasznie nie podobają mi się sformułowania prokuratury, że [sprawa wciąż jest rozwojowa]. Te słowa znaczą wszystko i nic". To istne kuriozum płynące z pańskich ust! Zastanawiam się, czy pan w ogóle zapoznał się z materią? Czy pan zdaje sobie sprawę, ilu klubom "Fryzjer" pomagał przez te lata, witając się z sędziami per "Cześć kurwiorzu", jak to było w Polkowicach, gdzie ustawiono 60 meczów?! Jakoś Ryszard F. przez kilkanaście lat nie dawał spokoju polskiej piłce... Mecenas Kruszyński: "Robienie z herszta groźnej grupy przestępczej to jakiś absurd". Racja! Zapewne "Fryzjer" był "schorowanym rencistą" - jak sam podkreśla - który wiódł spokojne życie w miejscowości Zielonagóra, a jego hobby to telefonowanie. W czasie prawie dwóch lat działań operacyjnych policji wykonał - z 350 kart prepaidowych - ponad 70 tysięcy połączeń na 2,5 tysiąca numerów. Dobrze się przy tym bawił...