Te dwa najbardziej naturalne skończyły się triumfami Leo Messiego, dzięki czemu Argentyńczyk strącił gladiatora z Portugalii z futbolowego Olimpu. W meczach z Barceloną Ronaldo nie zdobył gola, co miało duży wpływ na porażkę Manchesteru w finale Champions League i Realu w ostatnim Gran Derbi. Dziś okazja do porównań znów nasuwa się sama: w sobotnich meczach Primera Division jednego i drugiego ?zabraknie (Ronaldo jest ukarany, Messi kontuzjowany). Pierwszy głos w sprawie zabrał Xavi. Lider Barcelony postawił tezę, że Barca traci więcej bez Messiego niż Real bez Ronaldo. Tym tropem natychmiast ruszył dziennik "Marca". W jego internetowej ankiecie 71 proc głosujących uznało jednak, że lider Barcelony się myli. Dla nich jest oczywiste, że jeśli w miejsce Messiego zagra Pedro, drużyna Pepa Guardioli będzie niemal tak samo silna na derbowe starcie z Espanyolem. Tymczasem w ostatnich meczach Realu Ronaldo udowodnił, że jest niezastąpiony. Benzema gra słabiutko, Marcelo niemal nie zdobywa goli? Przed hitowym starciem z Valencią Xabi Alonso wygłasza w prasie pobożne życzenie: "Postaramy się być tą samą drużyną nawet bez Ronaldo". A przecież na Mestalla nie będzie także Kaki (kontuzja). Bez Brazylijczyka jednak Real wygrał dwa ostatnie mecze (Almeria i Marsylia), w których Ronaldo był bohaterem - nie tylko pozytywnym, bo ten pierwszy zakończył z czerwoną kartką. Co miał na myśli Xavi? Rzecz jasna nie pozwolił sobie na wytykanie wad Portugalczyka, skoncentrował się na wychwalaniu Messiego. Lider Barcy przywołał wyniki plebiscytu "France Football", który Messi wygrał z największą przewagą w historii. Jego zdaniem Barcy powinni zazdrościć wszyscy, bo ma w składzie najlepszego piłkarza świata zachowującego się na boisku nie tylko jak artysta, ale i robotnik. Xavi uważa, że Messi jest unikalny, bo podczas gry nie robi absolutnie nic z myślą o sobie. Znajdą się pewnie tacy, którzy odnajdą w tym sugestię na temat Ronaldo. Statystyki? Portugalczyk znacznie więcej strzela. W siedmiu meczach Primera Division uderzał na bramkę więcej razy niż Messi w trzynastu (46:45). Tylko 13 proc strzałów Ronaldo znajdowało jednak drogę do siatki (Argentyńczyk ma 20-procentową skuteczność). Ale też inne dane dotyczące gracza Realu imponują: nie grał w połowie meczów sezonu, a jednak zdobył sześć goli w lidze i sześć w Champions League. W Lidze Mistrzów wszystkie spotkania, w których wystąpił zakończyły się zwycięstwami Realu, bez niego drużyna zdobyła zaledwie jeden punkt! W Primera Division Portugalczyk trafiał do siatki co 89 minut, w Lidze Mistrzów co 48! Messi to najskuteczniejszy piłkarz poprzedniej edycji LM, w której zdobył osiem bramek. Ronaldo miewa słabsze momenty, ale jest niemal zawsze w gronie piłkarzy, którzy rozstrzygają mecze Realu. Z nim w składzie, Królewscy oddali w tym sezonie zaledwie trzy punkty. Ale i Messi zaznał w tym czasie smaku porażki zaledwie raz. Barca przegrała pojedynek z Rubinem, który nie przeszkodził jej zająć pierwszego miejsca w grupie. Odpowiedzi na pytanie, który więcej daje drużynie, bardzo trudno odszukać wyłącznie w statystykach. Dla wielu symbolizują sposób myślenia w obu klubach: Messi jest produktem "La Masia", z Ronaldo Florentino Perez uczynił najdroższego piłkarza świata, przedstawiając nowy symbol Królewskich na bizantyjskiej prezentacji na Santiago Bernabeu. Spory mogą trwać bez końca, bo jeden i drugi ma przed sobą jeszcze z 10 lat gry na najwyższym poziomie. Wielu kibiców uważa ich jednak za piłkarzy nieporównywalnych. Ronaldo to gladiator, zimny profesjonalista: szybki, potężny, po którego kopnięciach piłka wyłamuje ręce bramkarzom i przerywa siatkę. Messi wciąż przypomina dzieciaka przeniesionego do futbolu na najwyższym poziomie za pomocą czarodziejskiej różdżki. I pewnie każdy wybierze tego, którego wizerunek bardziej mu odpowiada. Paradoks polega na tym, że tak pewny siebie Portugalczyk, jak nieśmiały Argentyńczyk mają podobną siłę oddziaływania na boisku i w mediach. DYSKUTUJ Z DARKIEM WOŁOWSKIM NA JEGO BLOGU